Kanara spotykasz 11 razy w roku. Na przystanku czekasz 9 minut. Żeby dojechać do celu nie musisz się przesiadać – wszystko statystycznie. Zarząd Transportu Miejskiego pokazał wyniki badań pasażerów komunikacji. Urzędnicy będą teraz analizować uwagi niezadowolonych pasażerów.
– Z otrzymanych badań wynika, że komunikacją miejską jeździ 80 proc. lublinian – mówi Justyna Góźdź, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie. – Co najmniej 60 proc. korzysta z niej raz w tygodniu. Co czwarty ankietowany jeździ codziennie. Reszta pasażerów podróżuje komunikacją miejską średnio dwa razy w miesiącu – dodaje.
Według badań do autobusów i trolejbusów najczęściej wsiadają kobiety. Bardzo dużo jest uczniów szkół średnich i studentów oraz emerytów i rencistów.
– W pojazdach komunikacji rzadziej spotkamy mężczyzn w wieku 30–49 lat – cytuje wyniki Justyna Góźdź.
Z ankiety wynika, że połowa osób, które wolą jechać swoim samochodem niż korzystać z transportu zbiorowego da się namówić na zmianę zwyczajów, ale pod pewnymi warunkami. Główne postulaty to: niższe ceny biletów, więcej autobusów, rozszerzenie zasięgu linii komunikacyjnych i punktualność.
– To, co możemy będziemy starali się poprawić. Na ceny biletów jednak nie mamy wpływu, to kwestia Rady Miasta – wyjaśnia Justyna Góźdź.
Z badań wynika, że w mieście jest wystarczająca liczba przystanków, bo dojście do nich zajmuje tylko pięć minut. Ile czasu czekamy na autobus? Według pracowników OBOP-u wystarczy 9 minut. Jeśli już wsiądziemy w wybrany pojazd, to powinniśmy dotrzeć na miejsce w 24 minuty i to bez przesiadek.
– To nieprawda. Może pod wieczór tak jest, jednak rano i w godzinach szczytu podróż autobusem to koszmar. Korki na niektórych ulicach są straszne i potrafię jechać z LSM na Czechów nawet 40 minut – Ewelina Frelas, pasażerka, sceptycznie ocenia wyniki badań.
Komunikacją miejską najczęściej dojeżdżamy do pracy i szkoły. Rzadziej na zakupy, do rodziny i do urzędu.
Co ciekawe pasażerowie są zadowoleni z pracy kontrolerów. Ponad połowa ankietowanych oceniała ich pracę pozytywnie.