Środowiska związane ze szkołami katolickimi opowiedziały się przeciwko likwidacji gimnazjów. Czy to właśnie z tego powodu MEN zapewnia, że w resorcie nie toczą się żadne prace związane z wygaszeniem tego typu szkół?
W Polsce działa 600 katolickich szkół. 200 z nich to gimnazja. W Zamościu funkcjonuje Katolickie Gimnazjum im. Ojca Pio, w Puławach – im. św. Brata Alberta Chmielowskiego, a w Białej Podlaskiej – Katolickie Gimnazjum im. Cypriana Norwida.
W samym Lublinie uczniowie mogą uczyć się w Pallotyńskim Gimnazjum im. Stefana Batorego (na zdjęciu), „Biskupiaku”, czy też Collegium Gostynianum. W większości tych szkół o pomyśle wygaszania gimnazjów nikt rozmawiać oficjalnie nie chce. Odsyłani jesteśmy do Rady Szkół Katolickich, która prowadzić ma dialog z rządem w tej sprawie. W samej Radzie wypowiadać na ten temat może się tylko jedna osoba. W najbliższym czasie będzie ona jednak niedostępna.
– Nieoficjalnie mówi się, że Rada próbuje skłonić rząd do rezygnacji z pomysłu – opowiada nauczyciel języka polskiego w jednej z lubelskich szkół katolickich. – Gdyby projekt wszedł w życie, to pracę stracą wszyscy gimnazjalni katecheci. To rzesza ludzi duchownych lub świeckich silnie związanych z Kościołem. Ogromny problem będą miały zresztą także katolickie szkoły.
– Problem dotyczy wyłącznie samodzielnych gimnazjów, którym trudno będzie przekształcić się w inny typ szkół – uważa ks. Robert Strus, dyrektor Zespołu Szkół Katolickich im. św. Ojca Pio w Zamościu. – Dla nas nie byłby to koniec świata. Prowadzimy szkołę podstawową i gimnazjum. Likwidacja tej drugiej szkoły, przy założeniu, że wracamy do modelu ośmioletniej podstawówki, oznacza jedynie stratę jednego rocznika. To niewielka zmiana.
– Nie sądzę, żeby likwidacja gimnazjów oznaczała zwolnienia nauczycieli. Najwyżej pracować będą oni w niepełnym wymiarze godzin – usłyszeliśmy wczoraj w Zespole Szkół Katolickich im. św. Brata Alberta Chmielewskiego w Puławach. – Powstaliśmy jako liceum i najwyżej wrócimy do prowadzenia tylko takiego typu szkoły.
– Potrzebna nam mądra reforma oświaty związana np. z przywróceniem normalnego kursu historii i literatury, a nie ze zmianą struktury, która nic nam nie przyniesie – uważa natomiast Michał Bobrzyński z Collegium Gostynianum, prywatnego katolickiego liceum i gimnazjum im. ks. Gostyńskiego w Lublinie.
– Uważam, że rząd ma w tej chwili tak wiele ważnych spraw, że kwestia likwidacji gimnazjów zostanie na razie odłożona – przypuszcza ks. Andrzej Danieluk, dyrektor Katolickiego Gimnazjum im. Cypriana Norwida w Białej Podlaskiej. I dodaje: – Nasza szkoła to dobra placówka, szkoda, żeby zniknęła z mapy edukacji. Dlatego mam nadzieję, że jeśli taka decyzja w ogóle zapadnie, dowiemy się o tym na tyle wcześnie, żeby móc przekształcić ją w inny typ szkoły.
Nieoficjalnie mówi się, że MEN już wkrótce zapyta dyrektorów gimnazjów katolickich, czy mogą przekształcić swoje placówki. Chwilę później mają rozpocząć się konsultacje z przedstawicielami związków zawodowych.