Uzbrojeni po zęby funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego przywiozą dziś do Muzeum Lubelskiego obraz Juliusza Kossaka wraca do nas na dobre
Obraz w czasie II wojny prawdopodobnie trafił w łapy radzieckiego żołnierza, potem na aukcję w Warszawie. Był przedmiotem zuchwałego napadu. Wreszcie w tajemniczych okolicznościach odzyskało go biuro śledcze. 12 grudnia ub. r. na chwilę zagościł w Muzeum Lubelskim. - Ale nadkomisarz Wiesław Furtak z CBŚ zabrał go z powrotem do Warszawy do czasu zakończenia śledztwa w sprawie kradzieży dzieł sztuki z Domu Aukcyjnego "Desa Unicum” w 1999 r. - tłumaczy Grażyna Jakimińska, zastępca dyrektora Muzeum Lubelskiego.
Dziś do Lublina obraz Kossaka będą konwojować: inspektor Jarosław Marzec, szef CBŚ, nadkomisarz Wiesław Furtak, młodszy inspektor Krzysztof Murawski i Artur Chudowski. Przy podjeździe do zamku czekać będą na nich funkcjonariusze Biura Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. O godz. 13 w Galerii Malarstwa Polskiego inspektor Marzec przekaże obraz pracownikom muzeum.
- Nasi eksperci jeszcze raz sprawdzą autentyczność portretu, następnie akwarela trafi do pracowni konserwatorskiej. Po niezbędnych pracach zabezpieczających zawiśnie w galerii - objaśnia Jakimińska.
Namalowany w 1854 r. farbami akwarelowymi na papierze, niewielki obraz trafił do Muzeum Lubelskiego przed 1939 r. Został wpisany do inwentarza zbiorów sztuki pod numerem ML/III/62. Podczas II wojny światowej zbiory muzealne zostały zinwentaryzowane przez niemieckich okupantów. Obraz Kossaka otrzymał nowy numer III BR/35, a następnie ślad po nim zaginął.
- Pojawił się niespodziewanie w 1999 r. w Domu Aukcyjnym "Desa Unicum” w Warszawie, jako obiekt wystawiony na sprzedaż. Kiedy zobaczyliśmy go w katalogu aukcyjnym, zawiadomiliśmy organizatorów aukcji. Ci skontaktowali się z właścielem, który tłumaczył się, że dostał go od nieżyjącego brata. Ten z kolei miał kupić obraz na bazarze w Warszawie od radzieckiego żołnierza - tłumaczy Jakimińska.
Dom aukcyjny nie zdążył wstrzymać aukcji, a jesienią tego samego roku, po napadzie na "Desa Unicum”, obraz przepadł. Centralne Biuro Śledcze odzyskało dzieło Kossaka dopiero po siedmiu latach. Ale okoliczności jego kradzieży nadal są tajemnicą. - I chyba nigdy nie zostaną odkryte - dodaje Jakimińska.