Trzy dni przesiedział na drzewie kot oswobodzony przez patrol Straży Miejskiej. Zmarznięte zwierzę utknęło na jednym ze świerków koło miasteczka akademickiego.
O przerażonym zwierzęciu powiadomił Straż Miejską jeden z mieszkańców. Zwierzę siedziało na jednym z drzew przy ul. Sowińskiego. Z relacji zgłaszającego wynikało, że kot tkwi w tym miejscu już od trzech dni.
Kot znajdował się na samym szczycie świerka, około 7 metrów nad ziemią. Do zejścia na niższe gałęzie udało się go nakłonić... laserowym wskaźnikiem. Kot podążał za światełkiem, a gdy był wystarczająco nisko, został schwytany i bezpiecznie zdjęty z drzewa.
Ponieważ w pobliżu nie było nikogo, kto przyznawałby się do kota-alpinisty, zwierzę odwieziono do miejskiego schroniska przy ul. Metalurgicznej, gdzie przebywa obecnie 190 kotów.