Rozmowa z Krzysztofem Stojakiem, 20-letnim zawodnikiem z Lublina wybranym do reprezentacji Polski w futbolu amerykańskim.
• W krótkim czasie osiągnąłeś bardzo wiele. Ostatnio oglądaliśmy cię w meczu o mistrzostwo Polski, a jeszcze rok temu grałeś w trzecioligowej drużynie. A jakie były twoje sportowe początki?
– Byłem w gimnazjum, kiedy poznałem historię Vincenta Papale, zawodnika Philadelphia Eagles. Krótko po tym trafiłem na wyprodukowany przez Walt Disney Pictures film o nim "Vince Niepokonany”. Od tamtej pory wiedziałem, że chcę to robić do końca życia. Zaczynałem w Tytanach Lublin. Drużynę tę założyliśmy wraz z Marcinem Paprotą i innymi kolegami z boiska. W zeszłym sezonie doszliśmy do pierwszej ligi. Ze względu na studia przeniosłem się do Warszawy, gdzie obecnie gram w drużynie Warsaw Eagles.
• W Polsce dużo popularniejszym sportem jest piłka nożna. Dlaczego wybrałeś właśnie futbol amerykański?
– Jest to najbardziej brutalny, dynamiczny i taktyczny sport jednocześnie. Nigdy nie byłem fanem piłki nożnej. Moim zdaniem, sport ten, niestety, nie rozwija się od wielu lat.
• Czy mógłbyś wyjaśnić, na czym polega twoja pozycja na boisku i jakie jest twoje zadanie w grze?
– W futbolu chodzi o to, żeby zdobywać terytorium, przesuwając piłkę aż do miejsca przyłożenia, przenosząc ją na drugą stronę boiska. Punkty zdobywa się na wiele sposobów, można rzucać, kopać lub dobiegać do linii. Jako wide receiver – skrzydłowy – łapię piłkę i biegnę z nią w stronę linii punktowej.
• Kto twoim zdaniem może zostać futbolistą? Jakie warunki należy spełniać?
– Istnieje pewien mit, że jest to sport dla każdego, a to nieprawda. Na boisku grają zawodnicy różnej postury, ale tylko najbardziej wytrzymali zostają w drużynie. Z dnia na dzień nie da się zostać efektywnie grającym futbolistą. To wymaga dużo pracy i wyrzeczeń. Po przyjściu na pierwszy trening, wiele osób rezygnuje. Przeraża ich perspektywa zmiany dotychczasowego stylu życia, często też okazują się zbyt słabi. Osobiście uważam, że trzeba być trochę szalonym, a na pewno bardzo odpornym na ból i zmęczenie, aby uprawiać ten sport.
• Jak wygląda rutynowy trening futbolisty?
– W sezonie trenuję 6 dni w tygodniu. Każdy profesjonalny futbol zaczyna się na siłowni, słabi zawodnicy mogą być łatwo zatrzymani przez silniejszych, a do tego szybciej doznają kontuzji. U mnie najbardziej liczy się szybkość i kondycja, dlatego muszę dużo biegać. Będąc futbolistą, trzeba kształtować całe ciało. Czasem jest to kwestia wielu lat pracy. W tym sporcie nie liczy się tylko sprawność fizyczna. Pojęcie zasad, planowanie taktyczne… wszystko wymaga logicznego myślenia. Jeśli w trakcie gry znalazłeś się gdzieś przez przypadek, popełniłeś błąd taktyczny i zepsułeś akcję.
• Czy obecnie masz swojego idola? Kogoś, na kim się wzorujesz?
– Zawsze będzie to ten, który mnie zainspirował. Vincent przeszedł klasyczną amerykańską drogę – "od zera do bohatera”. Spośród obecnie grających zawodników najlepszym według mnie jest Randy Moss – gra na mojej pozycji i niewielu graczy jest w stanie mu dorównać.
• Czy uważasz, że futbol amerykański może stać się popularny w Polsce tak samo, jak piłka nożna lub siatkówka?
– Uważam, że jest o wiele bardziej interesujący niż inne. To także najszybciej rozwijająca się dyscyplina w Polsce. Wzrasta zainteresowanie tym sportem, a mecz o mistrzostwo Polski obejrzało ponad 18 000 widzów. I zagraliśmy go na Stadionie Narodowym. To dobrze rokuje na przyszłość.
• Kiedy będzie można znów zobaczyć cię w grze?
– Już 14 września zagramy towarzyski mecz z Holandią na stadionie Polonii przy ul. Konwiktorskiej w Warszawie.
• Czy oprócz futbolu uprawiasz również inne dyscypliny sportu?
– Tak, choć mam bardzo mało wolnego czasu przez treningi i studia. W wolnych chwilach poza sezonem pływam na desce surfingowej i windsurfingowej. Jestem instruktorem w szkole windsurfingu na Helu. W zimie także deska snowboardowa.
• A jakie jest twoje największe marzenie związane z futbolem?
– Chciałbym się rozwijać, być w tym coraz lepszy. Jestem jeszcze młody i mam szansę grać gdzieś za granicą, najchętniej w Stanach Zjednoczonych, gdzie poziom gry i możliwości rozwoju są najwyższe. To byłby chyba szczyt moich marzeń.
Krzysztof Stojak
Członek reprezentacji Polski w futbolu amerykańskim.
Wiek: 20 lat