Flagowa impreza gminy Terespol w tym roku może się nie odbyć. Klub radnych Mieszkańcy Mieszkańcom swoim wnioskiem znacznie uciął budżet Gminnego Centrum Kultury. Wójt pyta teraz w sondzie mieszkańców o zdanie na temat „Kultury bez granic”.
Ten festyn z 19-letnią historią przyciągał tłumy i to nie tylko z regionu. Wszystko za sprawą gwiazd, które występowały na scenie, m.in. Dawid Kwiatkowski, De Mono, Kayah, czy Varius Manx. To tylko przykłady z ostatnich lat. Ale w tym roku do wielkiego festynu może nie dojść. W grudniu klub radnych Mieszkańcy Mieszkańcom zawnioskował o okrojenie budżetu Gminnemu Centrum Kultury o 350 tys. zł. Tyle miał kosztować tegoroczny festiwal. – Tak naprawdę nie wiedzieliśmy ile ta impreza kosztuje. Dopiero gdy zawnioskowaliśmy o szczegółowy budżet centrum, to się dowiedzieliśmy. Pytaliśmy mieszkańców o opinie. I ludzie łapali się za głowy. Niektórzy muszą pracować 4 czy 5 lat, by tyle zarobić- stwierdził na sesji budżetowej Łukasz Dragun, przewodniczący rady. Jego zdaniem gmina powinna rozdzielić te pieniądze na mniejsze inicjatywy w 25 sołectwach. I takie wnioski do budżetu złożył jego klub.
- Nie wszystkim mieszkańcom wystarczą imprezy w wiejskich świetlicach. Wiadomo, że taki festyn kosztuje, bo jest na wysokim poziomie, o czym świadczą liczne nagrody. Nasi mieszkańcy też chcą usłyszeć znane gwiazdy u siebie. Mogą poczuć atmosferę koncertu- tłumaczył na ten samej sesji radny Adam Sepczuk z klubu wójta.
Na początku dyskusji, Krzysztof Iwaniuk próbował torpedować te pomysły wykładnią prawną. – Wnioski przekroczyły nie tylko kompetencje wójta, ale ingerują w kompetencje dyrektora GCK. Pani dyrektor sama układa budżet mając naszą dotację – podkreślał wójt Iwaniuk.
Dyrektor Gminnego Centrum Kultury przyznaje, że nigdy wcześniej problemów z organizacją festynu nie było.
- Nasza Kultura bez Granic była wizytówką nie tylko gminy, ale całego regionu i przyciągała kilkutysięczną publiczność. Szkoda, że dla niektórych radnych klubu Mieszkańcy Mieszkańcom zaledwie po kilku miesiącach sprawowania mandatu, tak łatwo przyszło przekreślenie prawie 20 lat ciężkiej pracy – komentuje w swoich mediach społecznościowych Dorota Szelest.
Z kolei, Dragun przypomina, że placówka wciąż ma do dyspozycji 1,8 mln zł dotacji z gminy.
- Intencją klubu radnych nie było całkowite wykreślenie festiwalu, ale znalezienie przez Gminne Centrum Kultury sposobów na ograniczenie kosztów i pozyskanie zewnętrznych środków – tłumaczy teraz przewodniczący rady.
Tymczasem wójt zachęca mieszkańców do oddania głosu w sondzie na stronie internetowej gminy. Pytanie brzmi, czy „Kultura bez Granic” powinna odbyć się w tej samej formule. – Zdanie mieszkańców pomoże w podejmowaniu dalszych kroków w tej sprawie- zaznacza Iwaniuk. - Przez te wszystkie lata, jako orędownik festiwalu i jego pomysłodawca, starałem się poprzez nasze jednostki promować gminę oraz integrować mieszkańców- zapewnia na koniec.
W tym roku, Gminne Centrum Kultury ma się wprowadzić do nowej siedziby, której budowa kosztuje 18 mln zł.