Spór o sprzedaż na rzecz Kościoła ziemi na Rudniku przenosi się wprost do świątyń. Wczoraj w kilku kościołach zbierano podpisy przeciw budowie żłobka na działce, którą chce przejąć kuria. O żłobek proszą autorzy innego projektu uchwały, którym Rada Miasta zajmie się w czwartek.
Lubelska kuria interesuje się dwiema działkami na Rudniku i chce je kupić od miasta za 10 procent ceny. Na jednej z nich miałby stanąć dom opieki, a na drugiej, przy Bluszczowej 2, powstałby kościół. To nie podoba się części mieszkańców, którzy zamiast świątyni wolą mieć żłobek. Ich protesty wyciszyć miała przyjęta naprędce wrześniowa uchwała „w sprawie zamiaru budowy centrum kulturalno-oświatowego” w innym miejscu, przy Narcyzowej. To nie wystarczyło i mieszkańcy złożyli w Radzie Miasta obywatelski projekt uchwały mówiącej, że żłobek ma być przy Bluszczowej, na działce, na której kuria chce stawiać kościół. Głosowanie zaplanowano na czwartek.
Wczoraj okazało się, że należy się spodziewać jeszcze jednego obywatelskiego projektu zbieżnego z planami kurii. Chodzi o poparcie dla budowy szkoły przy Narcyzowej i jednoczesny sprzeciw wobec budowy żłobka przy Bluszczowej. Podpisy pod takim pismem zbierano wczoraj m.in. obok kościoła p.w. św. Antoniego Padewskiego przy ul. Kasztanowej. Prośba o składanie podpisów znalazła się nawet w ogłoszeniach parafialnych na stronie internetowej kościoła.
– Podpisy były zbierane także w kościołach przy Bazylianówce i Ponikwodzie – twierdzi Hanna Gorgol, przewodnicząca społecznego komitetu, który złożył projekt mający zablokować budowę świątyni przy Bluszczowej. Jest rozgoryczona zbiórką, która odbyła się wczoraj przy okazji mszy. – Na pewno będziemy mieć mniej podpisów, bo nie zbieraliśmy ich pod kościołami – tłumaczy.
Ale nawet, jeśli radni przyjmą uchwałę o budowie żłobka przy Bluszczowej, to i tak nie będzie ona dla władz miasta wiążąca, podobnie jak nie byłaby uchwała sprzeciwiająca się takiej budowie. Ani jedna, ani druga nie jest przeszkodą dla późniejszego podjęcia decyzji o sprzedaży ziemi na rzecz archidiecezji. Aby Kościół mógł kupić tę ziemię konieczna jest uchwała Rady Miasta, która ostatecznie jeszcze nie zapadła, choć jej projekt radni już od prezydenta dostali. W planie czwartkowej sesji projekt ten nie został uwzględniony.