Zmienione mają być zasady przyznawania mieszkań od miasta. Ratusz chce wpuścić do kolejki po lokal osoby o nieco wyższych dochodach. Sama kolejka rządziłaby się nieco innymi prawami niż obecnie. Osoby, które samowolnie zajęły inny lokal, trafiałyby na dalsze miejsca, przez co dłużej czekałyby na klucze
Takie propozycje przesłał do Rady Miasta prezydent Lublina. Głosowanie planowane jest na 28 czerwca, gdy radni zbiorą się ostatni raz przed wakacjami.
Główna zmiana
Prezydent proponuje złagodzenie wymagań dotyczących dochodu rodzin proszących o lokal od miasta. – Ma to związek ze wzrostem minimalnej płacy i powinno poszerzyć grono ubiegających się o lokal – tłumaczy Joanna Bobowska z lubelskiego Ratusza.
Teraz o mieszkanie komunalne mogą się starać osoby, których dochód na jednego członka gospodarstwa domowego (liczony jako średnia z dwunastu miesięcy) nie przekracza 110 proc. najniższej emerytury (teraz wynosi ona 1029,80 zł). Ratusz chce podnieść ten wskaźnik do 130 proc. W przypadku osób żyjących w pojedynkę limit miałby wzrosnąć ze 160 na 190 proc. minimalnej emerytury.
Podobnie byłoby z lokalami socjalnymi: dla gospodarstw jednoosobowych limit wzrósłby ze 100 do 120 proc. najniższej emerytury, dla wieloosobowych z 75 proc. na 95 proc. najniższej emerytury.
Rządzą punkty
Utrzymana ma być zasada, że osoby zainteresowane mieszkaniami – o ile spełnią warunki – trafiają na listę ułożoną według liczby przyznanych punktów. Przy ich przyznawaniu wciąż ma być uwzględniany stan zdrowia (np. 7 punktów za znaczną niepełnosprawność), mieszkanie w patologicznym otoczeniu (5 punktów) i czas oczekiwania na lokal.
Dodatkowe punkty nadal mają dostawać osoby, które po rozwodzie mieszkają z byłym partnerem (2 punkty), rodziny wielodzietne (1 punkt za trójkę dzieci, 2 za czwórkę, 3 za piątkę lub więcej) oraz mieszkańcy schroniska dla bezdomnych lub ośrodka dla ofiar przemocy (12 punktów dla samotnych, 15 dla osób z dziećmi). Tu planowana jest tylko jedna drobna zmiana: nie będzie już dodatkowych punktów dla mieszkańców sezonowych noclegowni.
Punkty ujemne
W tabeli pozostają też „punkty ujemne” odejmowane od punktacji osobom zakłócającym porządek w obecnym miejscu zamieszkania (minus 20 punktów) lub dewastującym obecnie zajmowany lokal (minus 20 punktów, bez zmian).
Prezydent proponuje też, by osoby, które żyją w samowolnie zajętych mieszkaniach, trafiały na jeszcze dalsze miejsca w kolejce po klucze. Teraz odejmuje się im 20 punktów, prezydent chce odejmować 30. Zjawisko nie jest wcale rzadkie, bo już w zeszłym roku liczba samowolnie zajętych mieszkań przekroczyła ćwierć tysiąca. – Teraz jest ich już 299 – informuje Łukasz Bilik, rzecznik Zarządu Nieruchomości Komunalnych. Wobec tzw. dzikich lokatorów miasto jest bezradne, policja uznaje takie przypadki za „znikomo szkodliwe”, pozostaje jedynie wnioskować o eksmisję.
Długa kolejka
W kolejce po mieszkanie czeka się teraz nawet siedem lat. – Czas oczekiwania na lokal nie ulegnie znacząco zmianie – stwierdza Bobowska. Nowy nabór chętnych zostanie ogłoszony 15 grudnia, wnioski będą przyjmowane po 2 stycznia. Po zakończeniu naboru stworzona zostanie nowa lista czekających na mieszkanie. Na aktualnej liście jest ok. 200 rodzin.