Prof. Wiesław Kamiński będzie walczył ponownie o fotel rektora UMCS. Najgroźniejszym kontrkandydatem dotychczasowego szefa uczelni będzie
Rektor ogłosił zamiar ubiegania się o kolejną kadencję na dzisiejszej konferencji prasowej. - W tej chwili moja decyzja jest pozytywna. Jeżeli moja kandydatura zostanie zgłoszona, nie odpowiem negatywnie - mówi prof. Kamiński. - Obecnie zamierzam kandydować. Co jeszcze nie znaczy, że tak ostatecznie będzie - dodaje ostrożnie. - Chcę kontynuować wyzwania, które sformułowałem w 2005 r. Te inicjatywy warto i trzeba kontynuować - tłumaczy rektor.
Chodzi m.in. o zmniejszanie deficytu uczelni, reformę zarządzania (zmniejszenie składu Senatu, zwiększenie udziału studentów w podejmowaniu decyzji) czy inwestycje (dalszy ciąg rozbudowy Instytutu Nauk o Ziemi i budowę Instytutu Informatyki).
Z kim Kamiński będzie walczył w wyborach? Na początku marca chęć kandydowania zgłaszał prof. Andrzej Kokowski, dyrektor Instytutu Archeologii UMCS. Który jednak ostatecznie się wycofał.
Jeszcze rano na uczelnianej giełdzie kandydatów pojawiało się nazwisko dziekana Wydziału Politologii. - To miło, że się o mnie mówi. Ale kandydowanie nie wchodzi teraz w grę - ucina spekulacje prof. Stanisław Michałowski.
Na razie, oprócz prof. Kamińskiego, oficjalną deklarację startu w wyborach zgłosił jedynie prof. Andrzej Dąbrowski, wieloletni dziekan Wydziału Chemii. - Wszystko wskazuje, że to właśnie oni dwaj stoczą bój o fotel rektora - mówi nam jeden z profesorów UMCS. - Obaj mają szansę na wygraną. Kamińskiego poprą zwolennicy zaproponowanych przez niego reform. A Dąbrowskiego ci, którym nie podoba się autorytatywny sposób rządzenia przez obecnego rektora.
Kandydatów można zgłaszać do 11 kwietnia.
Cięcia, cięcia, cięcia...
na działalność dydaktyczną o ok. 1 miliona zł, a na działalność jednostek ogólnouczelnianych i administracji o ok. 3 miliony zł. Cięcia, wprowadzane kolejny rok z rzędu, mają doprowadzić do zmniejszenia deficytu uniwersytetu.
- Spodziewamy się, że wynik finansowy uczelni w tym roku będzie jeszcze ujemny, ale nie aż tak, jak w poprzednich latach - mówi rektor Kamiński.
Ostateczna wersja budżetu zależy o tego, jaką dotację dostanie
w tym roku uczelnia.