Lubelski kurator oświaty będzie apelował do dyrektorów szkół, by wprowadzili większe obostrzenia dotyczące korzystania przez uczniów z urządzeń elektronicznych. – Chodzi o uszy naszych dzieci – tłumaczy.
Tym razem nie chodzi tylko o to, że komórki przeszkadzają w lekcjach. Kurator martwi się o zdrowie uczniów. – Wiele z tych badań wskazuje, że słuchanie muzyki za pomocą słuchawek powoduje zaburzenia słuchu. Może nawet doprowadzić do jego utraty – wyjaśnia Babisz.
Potwierdza to dr Kamal Morshed, zastępca ordynatora Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej SPSK 4 w Lublinie. – Częste słuchanie muzyki w słuchawkach może doprowadzić do uszkodzenia słuchu. Zwłaszcza u dzieci, u których ucho jest wrażliwsze niż u dorosłych. Dlatego laryngolodzy zalecają słuchanie muzyki bez słuchawek i to niezbyt głośno – mówi dr Kamal Morshed.
Wprowadzenie całkowitego zakazu przynoszenia komórek do szkół rozważał już minister edukacji Roman Giertych. Stanęło na tym, że każda szkoła sama decyduje, jakie obostrzenia wprowadzi.
Niektóre placówki w naszym regionie zdecydowały się na najsurowszy wariant. – Mieliśmy przypadki, gdy uczniowie nagrywali w szkole nieciekawe filmy. Interweniowaliśmy nawet na policji – mówi Zofia Wiercińska, dyrektor SP nr 20 w Lublinie. – Dlatego teraz telefony mogą przynosić tylko ci, którzy na wniosek rodziców dostaną pisemną zgodę dyrektora. Na ok. 350 uczniów taką zgodę ma kilkunastu – dodaje Wiercińska.
Jednak w większości szkół zakaz używania komórek dotyczy tylko lekcji. – Po to kupujemy dzieciom telefony, żeby mieć z nimi kontakt – podkreśla pani Beata, mama gimnazjalistki ze Świdnika. – Zakaz ich używania na przerwach byłby absurdem.
– Po rozmowach z rodzicami, nauczycielami i uczniami wprowadziliśmy zapis nakazujący wyłączenie i schowanie na czas zajęć wszystkich urządzeń elektronicznych – mówi Krystyna Zarosińska, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Świdniku.