Jak twierdzą przedstawiciele wszystkich partii tworzących obecną koalicję rządzącą w kraju, w województwie lubelskim jeden mandat może zdecydować o tym kto będzie rządził w sejmiku województwa. Lewica liczy, że padnie on jej łupem.
Na zorganizowanej w piątek konferencji prasowej politycy lubelskich struktur Lewicy, z wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi Jackiem Czerniakiem na czele, zachęcali do udziału w wyborach i przypomnieli swoje główne postulaty na nadchodzącą kadencję władz samorządowych.
— Lewica do tych wyborów szła z głównym przesłaniem, tzw. „SMS”, czyli szkoły, mieszkania i szpitale. To dla nas takie DNA, o którym mówimy nie tylko tutaj na Lubelszczyźnie, czy w wyborach samorządowych, ale o ten program dbamy również w rządzie — mówiła Sylwia Buźniak.
Lewica chciałaby także zająć się dofinansowywaniem szpitali powiatowych. Zdaniem działaczy, były one zapomniane i niedoceniane przez poprzedników.
— Wiemy doskonale, że nasze społeczeństwo, jest społeczeństwem, które się starzeje. Musimy zadbać również o to, aby opieka długoterminowa była na jak najwyższym poziomie — twierdził kandydat z okręgu 2 Mirosław Makarewicz.