Powstała z PKS spółka Lubelskie Linie Autobusowe przegrała wyścig o warte ponad 100 mln zł zlecenie na kursy komunikacji miejskiej. Jej protest odrzuciła Krajowa Izba Odwoławcza. Kontrakt trafi ostatecznie do warszawskiej spółki Warbus
O tym kto przez osiem lat będzie wozić pasażerów 30 nowymi autobusami rozstrzygnąć miał przetarg ogłoszony przez Zarząd Transportu Miejskiego. Wygrać miał najtańszy z przewoźników. Zgłosiło się ośmiu chętnych, najniższą cenę (112 mln zł) zaoferowało konsorcjum zawiązane przez trzy spółki: GP Rental Car, Lubelskie Linie Autobusowe oraz Traf-Line.
Konsorcjum nie dość, że nie wygrało, to wręcz zostało wykluczone z gry. Dlaczego? W swojej ofercie – jak stwierdził ZTM – zawarło nieprawdziwe informacje mogące wpłynąć na wynik przetargu.
– Nieprawdziwe informacje dotyczyły spełnienia warunku wiedzy i doświadczenia – tłumaczyła Justyna Góźdź z ZTM. – Wykonawca zakwalifikował część przewozów jako publiczne. Po zweryfikowaniu tej informacji wiemy, że są to przewozy niepubliczne, m.in. dowóz dzieci do szkół.
Przegrane konsorcjum nie pogodziło się z tym wynikiem i złożyło odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej, która sprawą zajęła się w ostatni piątek. – Odwołanie zostało oddalone przez KIO – informuje Góźdź.
Piątkowy wyrok oznacza, że miasto ma zielone światło dla podpisania umowy ze zwycięzcą przetargu, którego wybrało spośród pozostałych siedmiu firm. Najtańszą z nich był warszawskie Warbus, który za ośmioletni kontrakt chciał 114 mln zł, czyli tylko o 2 mln zł więcej, niż przegrane konsorcjum.
Nowe autobusy powinny wyjechać na ulice Lublina pod koniec roku. Spośród 30 pojazdów, aż 20 mają stanowić przegubowce. W każdym autobusie zainstalowana ma być klimatyzacja, automat do sprzedaży biletów jak również monitoring i elektroniczne tablice z trasą przejazdu. Zgodnie z warunkami przetargu krótsze autobusy mają być wysłane do obsługi linii 3, 6, 23, 37 i 45, a przegubowe trafią na linie 8, 10, 17, 18, 42 i 55. Wszystkie pojazdy muszą być wyprodukowane w roku 2016.