Pod względem kontroli Lubelski Oddział Wojewódzki NFZ wypada dobrze. Realizuje prawie wszystkie zaplanowane kontrole i to rzetelnie – tak wynika z raportu NIK. Pracownicy funduszu rzadko jednak prowadzą wizytacje.
NIK wytknęła funduszowi, że kontroli jest za mało (u każdego świadczeniodawcy powinny się odbywać raz na pięć lat). Oddział NFZ w Lublinie tłumaczy, że ma do tego tylko 22 pracowników (w tym dziewięciu lekarzy), więc nie może sprawdzać wszystkich wystarczająco często.
– Dlatego działania kontrolne Lubelskiego Oddziału NFZ skupiają się na tych placówkach, w których stwierdzono nieprawidłowości, występują ograniczenia dostępu do świadczeń oraz na tych, na które wpływa najwięcej skarg – tłumaczy Małgorzata Bartoszek, rzecznik oddziału NFZ w Lublinie.
W ostatnich latach w naszym województwie kontroli i tak przybywało. W 2011 r. było ich o ponad 36 proc. więcej niż dwa lata wcześniej. NIK zauważa również, że lubelski oddział funduszu (podobnie jak ten w Warszawie) w latach 2010–2011 realizował ponad 90 proc. zaplanowanych kontroli. A np. we Wrocławiu w 2011 r. plan zrealizowali niespełna w 37 proc.
Gorzej jest z wizytacjami, czyli kontrolami prowadzonymi w placówkach medycznych przed podpisaniem z nimi umowy. Według NIK w woj. lubelskim wizytacjami objęto tylko co dziesiątego spośród badanych świadczeniodawców (w latach 2003–2011 oraz w I kwartale 2012 r.).