Trwają przygotowania do sezonu Lubelskiego Roweru Miejskiego, który zacznie się w sobotę. Ekipa techniczna objeżdża wypożyczalnie i montuje urządzenia, które wymontowała na zimową przerwę
Po to, żeby wszystko zadziałało trzeba sprawdzić każdą z 40 wypożyczalni. Lotna ekipa zajmuje się tym od poniedziałku (na zdjęciu). - Trzeba zrobić dokładny przegląd, dokręcić panele, przyjrzeć się elektrozamkom - wylicza Michał Dąbrowski z firmy Nextbike, która jest operatorem miejskiego roweru w Lublinie.
Wczoraj po godzinie 14 w stacji obok ronda Berbeckiego zamontowano ostatni terminal. - Zaraz wracamy do magazynu po panele słoneczne - mówił kierujący pracami Konrad Michalski. W magazynie najdłużej zostanie 400 rowerów. - Przyjadą na samym końcu - przyznaje Dąbrowski. - Staramy się, żeby nie stały długo zablokowane na ulicy, bo to mogłoby prowokować do różnych niepożądanych zachowań osoby niezorientowane lub chcące na siłę zabrać rower.
System miał być uruchomiony dopiero 1 kwietnia, ale Ratusz przyspieszył start ze względu na ładną pogodę. Prosili o to także rowerowi aktywiści, którzy w internecie zbierali podpisy pod petycją, by wypożyczalnie zaczęły działać najpóźniej w pierwszy dzień wiosny.
Lubelski Rower Miejski ma już ponad 22 tys. zarejestrowanych użytkowników, którzy wypożyczali rowery średnio co... 47 sekund.
W tym roku system ma być rozbudowany tak, by już w wakacje dwa razy więcej było i wypożyczalni, i rowerów. - Jesteśmy na etapie analizy zgłoszonych propozycji ulokowania stacji - mówi Michał Przepiórka, oficer rowerowy w Urzędzie Miasta.