Będziemy jeździć z poziomicą, bo na ścieżkach zdarzają się buble - ostrzegają członkowie Porozumienia Rowerowego. A urzędnikom wytykają znacznie więcej
- Proszę spojrzeć tu - Krzysztof Kowalik z Porozumienia Rowerowego pokazuje zdjęcie ścieżki z al. Solidarności. - Między ścieżką a krawężnikiem jest poprawiające jej trwałość uszczelnienie.
Przy Armii Krajowej uszczelnienia nie ma, bo nie przewidywał go projekt. Ale nie przewidywał też pozapadanego asfaltu, a taki można tu znaleźć. Na to też rowerzyści mają twardy dowód - wystarczyło przyłożyć poziomicę.
- Tak, będziemy chodzili i mierzyli - zapowiada Kowalik (na zdjęciu), który z wykształcenia jest drogowcem, a teraz zamierza wytykać miastu rowerowe niedoróbki.
- Chcemy wywrzeć presję na Zarząd Dróg i Mostów i pokazać mieszkańcom, że ich pieniądze są wydawane na inwestycje robione w sposób niechlujny - wyjaśnia.
Do wytknięcia jest nie tylko to, co zbudowano całkiem niedawno. Na drogach jest jeszcze sporo niespodzianek w postaci przejazdów rowerowych, na których zielone światło nie zapali się, jeśli cyklista nie wciśnie przycisku. Prawo już na to nie pozwala, a czas na dostosowanie sygnalizacji do przepisów minął już kilka lat temu.
Porozumienie poskarżyło się wojewodzie na to, że prezydent nic z tym nie robi. Urząd Wojewódzki odpisał, że sygnalizacje są zgodne z projektami, a do zgodności z prawem się nie odniósł. Stąd kolejna skarga - tym razem do ministra na wojewodę.
Cykliści mogą też nieco zawstydzić Ratusz, bo wczoraj zapowiedzieli, że sami uruchomią Radę ds. rozwoju ruchu rowerowego, którą miasto powinno powołać już dawno, ale do dziś tak się nie stało. Istnienie takiej rady przewiduje uchwała Rady Miasta z 2011 r., ale ten paragraf pozostaje martwy.
Szykuje się też kolejny prztyczek dla Ratusza, bo Porozumienie Rowerowe zamierza samo zorganizować pomiary ruchu rowerowego w mieście. Samorząd też je robi, przy okazji pomiarów ruchu samochodów, ale... - Wypadają w listopadzie i grudniu, kiedy ruch rowerowy się zmniejsza - wytyka Kowalik.
Porozumienie Rowerowe zapowiedziało też, że przeanalizuje plany zagospodarowania terenu pod kątem potrzeb jednośladów. To właśnie plany są dokumentami, które mogą wymusić na inwestorach ustawianie przy nowych obiektach odpowiedniej liczby stojaków na rowery. Jako negatywny przykład cykliści wskazują otwarte w środę Tarasy Zamkowe.
Galeria handlowa miejsc dla samochodów przygotowała 1400, a dla rowerów... pięć.