Rozpoczęły się szczepienia mieszkańców domów pomocy społecznej przeciwko COVID-19. Większość chętnie korzysta z tej możliwości.
- Bać to się trzeba Boga, a nie szczepionki - mówi 92-letnia pani Zofia, pensjonariuszka DPS „Kalina” w Lublinie. W środę zaszczepiła się, jako jedna z pierwszych mieszkanek ośrodka. - Jeśli można się jakoś ochronić, to dlaczego nie spróbować. Sam zastrzyk to żaden ból. Nie ma się czego obawiać - uspokaja.
W środę zaszczepiło się 24 podopiecznych DPS „Kalina”. Wychodząc z gabinetu lekarskiego przyznawali, że szczepienie to raczej „ugryzienie komara” niż bolesny zastrzyk. Niemal wszyscy z blisko 100 pensjonariuszy domu zgłosili chęć zaszczepienia się. W czwartek szczepionka ma być podana kolejnym 46 osobom.
- Może niektórzy trochę się obawiają, ale szczepią się z myślą, że będą mieli więcej wolności. Od marca są przecież zamknięci - przypomina Jolanta Mandziuk, zastępca dyrektora DPS „Kalina”.
- Po zaszczepieniu się nasi podopieczni będą mogli np. Wyjść na spacer, czy spotkać się z rodziną. Tego im bardzo brakuje. Mają więc nadzieję, że wróci normalność.
Przypomnijmy, że szczepienia przeciwko Covid-19 mieszkańców domów pomocy społecznej miały zacząć się w poniedziałek, ale w wielu placówkach zostały przełożone. Problem miał wówczas m.in. lubelski Dom Pomocy Społecznej „Betania”, gdzie na szczepienie zdecydowało się 90 z 99 mieszkańców.
- Po odwołaniu szczepień obawialiśmy się, że może to potrwać dłużej, ale na szczęście szczepionki dotarły i wszystkich udało się zaszczepić już we wtorek - mówi Elżbieta Walentyn, zastępca dyrektora DPS „Betania”. Dodaje, że w środę zostali natomiast zaszczepieni pensjonariusze lubelskiego DPS im. Matki Teresy z Kalkuty, którzy przebywają tymczasowo w „Betanii” ze względu na remont w ich placówce. - Z tej grupy 24 osób na szczepienia zdecydowało się 12 i wszyscy już otrzymali szczepionkę - mówi dyr. Walentyn.
W środę pierwszą dawkę szczepionki dostała też większość mieszkańców DPS w Kozuli koło Białej Podlaskiej. - Szczepienia miały się u nas zacząć w poniedziałek, ale ze względu na poślizg w dostawach zaczęliśmy w środę rano. Jest już zaszczepionych 90 z ponad stu osób, które wyraziły na to zgodę - informuje Anna Skerczyńska, dyrektor DPS w Kozuli. - Szczepienia wykonuje u nas mobilny zespół ze szpitala w Międzyrzecu Podlaskim. Na 10 lutego mamy wyznaczony termin podania drugiej dawki.
Powodem opóźnienia w rozpoczęciu szczepień w DPS-ach było zmniejszenie dostaw szczepionek Pfizera do Polski. - W związku z tym pierwotne zamówienia złożone przez DPS-y zostały anulowane. Punkty realizujące tam szczepienia powinny złożyć nowe zamówienia już w sobotę i niedzielę. Informacja z Agencji Rezerw Materiałowych w tej sprawie została wysłana do wszystkich punktów. Być może nie wszyscy ją jednak odebrali - tłumaczył w poniedziałek Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Zapewnił jednocześnie, że mimo poślizgu szczepienia (podanie pierwszej dawki) mieszkańców DPS-ów zakończą się w piątek, tak, jak pierwotnie planowano.