Jedyna kompostownia nie będzie w stanie przyjąć wszystkich takich odpadów. Ratusz szuka instalacji poza Lublinem i na razie jej nie znalazł. Kłopoty mogą mieć mieszkańcy wielu dzielnic.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Wcześniej tego problemu nie było. Połowa odpadów zielonych (liście, trawa, gałęzie) trafiała do Kom-Eko przy Metalurgicznej, a druga połowa do SITA Wschód przy Ciepłowniczej, ale tu nie można już ich zwozić, bo firmie wygasło zezwolenie.
– Aktualnie obowiązujące zezwolenie wydane dla spółki SITA Wschód nie uwzględnia możliwości zbierania ani przetwarzania odpadów zielonych przy ul. Ciepłowniczej – potwierdza Beata Krzyżanowska, rzecznik Ratusza.
Kłopoty mogą się pojawić już wkrótce. O ile do końca marca odpady tego typu zbierane są tylko na żądanie właścicieli posesji, o tyle od kwietnia muszą być odbierane regularnie, według harmonogramu. Co ma robić z nimi firma z Ciepłowniczej? – Spółka zobowiązała się do ich przekazywania do Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK) Kom-Eko – stwierdza Krzyżanowska.
Ale tu zaczynają się problemy. – Umowę z Kom-Eko mamy na pewną ilość odpadów zielonych, a limit ten wyczerpiemy około połowy miesiąca – tłumaczy Robert Wiciński, prezes spółki SITA Wschód.
Rzeczniczka Ratusza potwierdza: Nie da się wszystkiego wysłać do Kom-Eko. – RIPOK nie posiada wystarczających mocy przerobowych do zagospodarowania wszystkich odpadów zielonych z Lublina – przyznaje Krzyżanowska.
Co dalej? Jeżeli śmieci nie mogą być przyjęte przez RIPOK Kom-Eko, to zgodnie z „Planem gospodarki odpadami dla województwa lubelskiego 2017” powinny być kierowane do wskazanych w dokumencie instalacji zastępczych. Takie instalacje są trzy: w Puławach, pod Radzyniem Podlaskim i w Bełżycach.
– Wysłaliśmy tam pisma z pytaniem o możliwość skierowania odpadów zielonych z Lublina – informuje rzeczniczka prezydenta. – Na tę chwilę pisemną odpowiedź odmowną dostaliśmy jedynie z ZZO „Adamki” w gminie Radzyń Podlaski. Czekamy na dalsze odpowiedzi.
– My sprawdzaliśmy już u wszystkich. Inne instalacje odmówiły nam przyjęcia odpadów – stwierdza prezes Wiciński. – My musimy działać zgodnie z „Planem gospodarki odpadami”, a ten nie przewidział takiej sytuacji. Najłatwiej byłoby, choćby tymczasowo, uruchomić naszą instalację, która wciąż ma wszystko co niezbędne, ale nie może działać, bo nie uwzględnia jej zezwolenie. To problem systemowy.
SITA Wschód na zlecenie miasta odbiera śmieci z gospodarstw domowych na terenie Wieniawy, Starego Miasta, Śródmieścia, Czubów Południowych, Wrotkowa, Zemborzyc, Bronowic, Kośminka, Dziesiątej, Głuska, Abramowic i dzielnicy Za Cukrownią.