Ratusz bierze się za porządki po zimie i deklaruje, że upora się z nimi do świąt. Ma oczyścić drogi, skwery i parki, załatać dziury w jezdniach i zlikwidować dzikie wysypiska. Miejsca wymagające posprzątania można zgłaszać bezpośrednio do władz miasta: czysto@lublin.eu
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Od początku roku uporządkowaliśmy już 19 dzikich wysypisk – mówi Ludwika Stefańczyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta. Kolejnych 18 sprzątnięto przy jezdniach. W sumie kosztowało to prawie 67 tys. zł, a to nie koniec. Usuwane są już następne wysypiska przy al. Andersa, Dziewanny, Gęsiej, Kasztelańskiej, Przeskoku, Puławskiej i Węglarza, a 15 innych czeka w kolejce, m.in. przy Dzierżawnej, Garbarskiej, Różanej, a nawet Szkolnej.
Gdzie jeszcze trzeba posprzątać? Adresy zaśmieconych terenów miejskich można zgłaszać na adres czysto@lublin.eu. Pod wskazane adresy jeździć mają także strażnicy miejscy. Będą próbowali wygrzebać ze śmieci coś, co naprowadzi ich na trop osób, które pozbyły się odpadów. Czasem się to udaje.
– Śmieci podrzucają głównie osoby spoza Lublina. Mieliśmy przypadki z Dysa, Świdnika – wylicza Jacek Kucharczyk, komendant Straży Miejskiej. Co ciekawe odpady podrzucają nawet osoby świadczące usługi... porządkowania posesji. Co zbiorą u klienta, to wiozą w krzaki.
– Komendant dostał polecenie, by karać za to maksymalnymi mandatami – stwierdza Krzysztof Żuk, prezydent miasta. Strażnicy mogą za to wypisać nawet 500 złotych. W tym roku ukarali już 12 sprawców.
Porządki trwają też w miejskich parkach, ale nie wszystkich. Ludowy musi czekać. – Stoi tam woda i teren jest trudno dostępny – mówi Stefańczyk. I tłumaczy, że gdyby wjechał tam ciężki sprzęt, jedynie rozryłby mokrą glebę, teren trzeba by wyrównywać i dosiewać trawę. – A to są dodatkowe koszty.
Koszty liczy też Zarząd Dróg i Mostów odpowiedzialny m.in. za odśnieżanie dróg. W tym roku odśnieżania zbyt wiele nie było, więc zimowe wydatki nie powinny przekroczyć 5,9 mln zł. To nieco więcej niż wydatki z poprzedniej zimy (5,5 mln) i tej jeszcze wcześniejszej (5,2 mln zł). Ale o wiele mniej niż pamiętnej, ciągnącej się do kwietnia, zimy 2012/13, która pożarła z miejskiej kasy niemal 12 mln zł.
Zima była łagodna, ale i tak trzeba po niej posprzątać. – Chodniki były posypane piachem – wyjaśnia Adam Borowy, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Mostów. – Piachu nie było dużo, ale trzeba go posprzątać – dodaje. To samo dotyczy jezdni, które trzeba dodatkowo załatać.
Na łaty zużyto już 180 ton asfaltu (w podobnym okresie ubiegłego roku potrzeba było 300 ton), a to i tak tylko doraźne naprawy. Te właściwe, trwalsze, zaczną się wiosną. Wtedy też będzie można zaczynać remonty jezdni, które na ten rok zaplanowano na ul. Biedronki, Bronowickiej, Brzeskiej, Czwartaków, Głowackiego, Kiwerskiego, Krasińskiego, Łowickiej, Podhalańskiej, Powstania Styczniowego, Rogińskiego, Szczecińskiej, Urzędowskiej i Wysockiego.
Porządki zapowiada też MPK Lublin odpowiedzialne za stan 743 przystanków.