Dużo cierpliwości i czasu potrzeba, by połączyć się z dyżurnym Straży Miejskiej. Skarżą się na to nawet miejscy radni. – Faktycznie, obserwujemy problem – przyznaje komendant. Czy z obserwacji zrodzi się jakieś rozwiązanie?
Najpierw półminutowy komunikat o RODO, później dwie i pół minuty wyczekiwania przerwanego komunikatem, że "w tej chwili wszystkie linie są zajęte". Tak wyglądała nasza próba dodzwonienia się do dyżurnego Straży Miejskiej pod nr alarmowy 986. Jego głos usłyszeliśmy po trzech minutach. Podobno to całkiem dobry wynik.
Na długi czas oczekiwania zwracają uwagę nawet miejscy radni. – Dużo dostaję sygnałów, że nie można się dodzwonić – przyznaje radna Małgorzata Suchanowska (PiS). – Czy nie można zrobić czegoś takiego, że ten telefon przerzuca połączenie na komórki służbowe, żeby ludzie nie czekali do 40 minut na przyjęcie zgłoszenia? – dopytuje radna, której zdaniem zasadne byłoby zatrudnienie dodatkowych dwóch osób do odbierania połączeń od mieszkańców. Telefony, jak zapewnia komenda, odbiera dziś jednocześnie trzech funkcjonariuszy.
Straż Miejska tłumaczy, że trudności wynikają z dużej liczby zgłoszeń. – To naprawdę rzadkie chwile, że telefony u nas nie dzwonią – mówi Jacek Kucharczyk, komendant straży. Na zatrudnienie dodatkowych funkcjonariuszy nie ma na razie żadnych szans, bo w budżecie Lublina nie zarezerwowano pieniędzy na dodatkowe etaty. Zapewnia jednak, że będzie się starał zmniejszyć kolejki do połączenia z dyżurnym. – Jeżeli wygospodarujemy pracowników, żeby odbierali telefony, a to nie muszą być strażnicy – zastrzega komendant. Nie daje jednak zbyt dużych szans na to, by każdego dnia i o każdej porze można było się od razu dodzwonić do dyżurki. – O taką sytuację nie będzie łatwo.
Czy dzwoniących rzeczywiście jest tak dużo? Z oficjalnego sprawozdania straży wynika, że przez cały zeszły rok dyżurny odebrał 18 160 telefonicznych zgłoszeń od mieszkańców. Jeżeli podzielimy to przez 365 dni, wychodzi nam średnia niemal 50 zgłoszeń na dobę. Ale nie w każdym dniu tygodnia i o każdej porze telefon dzwoni równie często.
– Nocą jest kilka, kilkanaście zgłoszeń. Szczyt zaczyna się o godz. 7.30 i trwa do godz. 18. Najwięcej zgłoszeń mamy w dni powszednie, zdecydowanie mniej jest ich w niedziele, święta i soboty. Niekiedy rozmowy trwają kilkanaście a nawet kilkadziesiąt minut – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. Dodaje, że wspomniana liczba 18 160 zgłoszeń to tylko zarejestrowane sygnały. – Telefonów jest zdecydowanie więcej, bo mieszkańcy dzwonią też z prośbą o informacje.
Straż podpowiada, że zgłoszenia można też przekazywać pocztą elektroniczną. – Te maile również trafiają do dyżurnego i są niezwłocznie załatwiane, o ile istnieje taka możliwość – radzi Kucharczyk. Stara się też o to, by dzwoniący słyszeli, ile osób czeka przed nimi w kolejce na połączenie. – Żeby wiedzieli, że linie są zajęte i jeżeli ktoś nie odbiera telefonu, to nie dlatego, że nie chce.
Kontakty do Straży Miejskiej
Telefony alarmowe: 986, 81 466 50 20. Linia dla osób niesłyszących i niedosłyszących: 665 500 410 (także SMS), poczta elektroniczna: dyzurny@986.pl.