Obywatele RP odczytali we wtorek na schodach Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego fragment wystąpienia Grzegorza Kuprianowicza wygłoszonego w Sahryniu. Potem donieśli na siebie do prokuratury.
– To zbrodnia przeciwko ludzkości popełniona przez członków Narodu Polskiego, partyzantów Armii Krajowej będących żołnierzami Polskiego Państwa Podziemnego – stwierdził prezes Towarzystwa Ukraińskiego na początku lipca na oficjalnych uroczystościach rocznicowych w Sahryniu.
To tam w marcu 1944 r. oddziały Armii Krajowej spaliły zasiedloną przez Ukraińców wieś. Zaatakowali także kilkanaście kolejnych. Według różnych szacunków zabito od 200 do 800 osób, bez względu na wiek czy płeć.
Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek uznał wypowiedź Grzegorza Kuprianowicza za „skandaliczną”. Jego zdaniem, przypisanie odpowiedzialności członkom Narodu Polskiego prowadzi do zaprzeczenia zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. Złożył do prokuratury doniesienie o przestępstwie. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
Zamojscy śledczy wciąż prowadzą śledztwo pod kątem publicznego znieważenia narodu polskiego, mimo że pracownicy IPN uznali, że Kuprianowicz w swoim przemówieniu nie zaprzeczył prawdzie historycznej. Niemniej jednak prezes IPN Jarosław Szarek odwołał go z członkostwa w Komitecie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy Oddziale Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie.
We wtorek solidarność z dr Grzegorzem Kuprianowiczem w happeningu przed Urzędem Wojewódzkim wyrazili Obywatele RP.
– Jeśli ma być on sądzony, to chcemy pokazać, że takich myślozbrodniarzy wśród obywateli Rzeczypospolitej Polskiej jest więcej – stwierdziła Krystyna Zdziechowska, aktywistka Obywateli RP.
Protestujący domagali się, by wojewoda przeprosił Kuprianowicza i uczestników uroczystości w Sahryniu.
– Nie ma zgody na czynienie z obywateli RP innej narodowości obywateli drugiej kategorii. Czy to miałoby się dziać w 1944 r. w Sahryniu, czy w 2018 r. w Lublinie – dodał Bogdan Ambożkiewicz.
Obywatele RP podkreślili, że ludobójstwo w Sahryniu było nie tylko największą zbrodnią popełnioną przez polską partyzantkę podczas II wojny światowej. – Uprawianie polityki na zbrodni popełnionej przez obywateli RP jest godzeniem w polski interes publiczny i rację stanu. Takie postępowanie dzieli polskie społeczeństwo i zakłamuje skomplikowaną pamięć historyczną Polaków – podkreślał Ambożkiewicz.
Obywatele RP dodali, że sprawa Kuprianowicza nie jest pierwszą próbą zastraszania przedstawicieli mniejszości narodowej przez obecną ekipę rządzącą.
Co na to wojewoda? – Polemika z głupotą bez potrzeby ją nobilituje, dlatego uchylam się od komentarza – ucina Przemysław Czarnek.