W czwartek mają się zacząć roboty na placu budowy ul. Bohaterów Monte Cassino od ul. Wojciechowskiej do al. Solidarności. Od marca czekają nas związane z tym utrudnienia w ruchu, dość duże i długotrwałe. Nową drogą mamy pojechać w maju przyszłego roku
– Każda inwestycja niesie za sobą utrudnienia i za to przepraszam – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Najtrudniej będzie na Nałęczowskiej w miejscu przyszłego skrzyżowania z nową dwupasmówką. Tu ruch ma być przeniesiony tymczasowo na wytyczony równolegle objazd. Szczegóły powinny być znane na początku przyszłego tygodnia.
Jak długo kierowcy będą skazani na ten objazd? – Do końca roku 2017 na pewno – przyznaje Rafał Miśkiewicz, dyrektor kontraktu w firmie Budimex, która wygrała przetarg na budowę. Jej kontrakt z miastem opiewa na 87,5 mln zł.
Dużo pracy
Do wykonania jest o wiele więcej niż tylko nowy odcinek ul. Bohaterów Monte Cassino, który będzie dwujezdniową drogą o długości blisko 1,3 km. Jej początkiem będzie skrzyżowanie z Wojciechowską wyposażone w sygnalizację. Znaczną część nowej trasy trzeba poprowadzić wiaduktami nad doliną, w której płynie struga zwana ciekiem spod Konopnicy. Przed budową tych wiaduktów konieczne będzie jeszcze ustabilizowanie gruntu betonowymi palami.
To nie wszystko. Na wiadukt trzeba przenieść ul. Nałęczowską, pod którą pobiegnie nowa dwupasmówka, a skrzyżowanie to ma wyglądać podobnie jak wielopoziomowy węzeł al. Warszawskiej z al. Solidarności. Sam wiadukt w ul. Nałęczowskiej będzie mieć 81 m długości, ale w ramach inwestycji przebudowany ma być też kilometrowy odcinek ulicy od Cisowej do okolic Bliskiej. Przebudowa obejmie też ul. Morelową, Skromną i Grabową i ponad 500 m Wojciechowskiej.
Mało czasu
Zaledwie w środę podpisana została umowa między miastem a spółką Budimex, a już dziś na miejscu mają się pojawić robotnicy. – Czasu jest niewiele, 14 miesięcy z groszami – przyznaje Kazimierz Pidek, dyrektor Zarządu Dróg i Mostów. – To jest naprawdę duże zadanie i trudne.
Prace zaczną się od oznaczenia drzew przeznaczonych do wycinki, która ma się zacząć już jutro, by zakończyła się jeszcze w lutym. Później zaczyna się okres ochronny ptaków i każde drzewo musiałby sprawdzać ornitolog, co spowalniałoby prace, a tego Ratusz wolałby uniknąć.
Czas jest ważny, bo miasto musi rozliczyć budowę w określonym terminie, by skorzystać z unijnej dotacji pokrywającej 85 proc. kosztów inwestycji. A to duży wydatek. Sama budowa pochłonie 87,5 mln zł, a do tego dochodzi koszt wykupu działek, w tym sześciu domów mieszkalnych, których rozbiórka ma się zacząć zaraz po wycięciu drzew. Koszty sięgną więc około 110 mln zł.
Słabe ogniwo
Nowa dwupasmówka ma się stać częścią trasy wyprowadzającej ruch z miasta i zarazem łączącej dzielnice przez ul. Armii Krajowej i Jana Pawła II. Wcześniej jednak Ratusz musi rozwiązać problem, którym jest fatalny stan ul. Bohaterów Monte Cassino między al. Kraśnicką i ul. Armii Krajowej oraz krótkiego fragmentu ul. Armii Krajowej.
Niemiłosiernie wyboista droga ma być odnowiona, miasto ma nawet projekty i pozwolenia, nie ma jednak wszystkich potrzebnych pieniędzy. Liczy na to, że dostanie je z rezerwy rządowej subwencji drogowej, skąd chce pozyskać połowę niezbędnej kwoty. W marcu ma być wiadomo, czy miasto dostanie te pieniądze. Jeśli tak, to droga będzie odnowiona w tym roku. A jeśli nie? – Będziemy się zastanawiali – odpowiada Żuk.
A tutaj?
Inwestycja poprawić ma też stan jezdni na kilometrowym odcinku ul. Nałęczowskiej. A co z resztą sfatygowanej drogi? Remont na razie nie jest planowany i na pewno nie odbędzie się równocześnie z pracami przy przenoszeniu ul. Nałęczowskiej nad wiadukt. – Byłby to całkowity paraliż – wyjaśnia Pidek.