Brak zgody sanitarnej na działalność gastronomiczną, brud i bałagan to główne przyczyny, z powodu których inspektorzy sanepidu zamknęli bar gastronomiczny przy Al. Tysiąclecia i garmażerkę przy Jezierskiego.
Brakowało też wyznaczonego miejsca do mycia sprzętu. Pojemniki transportowe płukano w zlewie, przeznaczonym do płukania żywności.
– To stwarza duże prawdopodobieństwo zanieczyszczenia produktów – podkreśla Barbara Sawa – Wojtanowicz, kierownik działu żywności w Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Lublinie.
Klienci garmażerki mogli też zarazić się salmonellą. – Dlatego, że właściciel nieprawidłowo przechowywał odpady, w tym skorupki po jajkach – mówi Barbara Sawa – Wojtanowicz.
Sanepid odwiedził też bar przy Al. Tysiąclecia. – Również działali "na dziko”. Pracownicy nie mieli aktualnych badań do celów sanitarno – epidemiologicznych. Warzywa myto razem ze sprzętem kuchennym. Ogólny stan sanitarny pomieszczeń był zły – wylicza Sawa-Wojtanowicz.
Właściciele obydwu obiektów dostali po 500 złotych mandatu. Inspektorzy zamknęli lokale. Ich właściciele mają teraz czas na poprawienie warunków w budynkach.