30-letni pirat z fabii, który w poniedziałek przez 25 km uciekał policjantom, wciąż jest w szpitalu. Prawdopodobnie będzie poddany obserwacji psychiatrycznej.
W poniedziałek około godz. 16 30-latek nie zatrzymał się do kontroli drogowej w Lubartowie. W pościg za piratem ruszyli policjanci. Mieszkaniec gminy Lubartów nie reagował na sygnały policjantów, wielokrotnie łamiąc przepisy.
– W Lublinie na al. Spółdzielczości Pracy wjechał na chodnik i ścieżkę rowerową. Piesi odskakiwali przed pędzącą skodą. Podczas ucieczki stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia innych osób – mówi podkom. Andrzej Fijołek.
Policjanci nie mieli innego wyjścia i na skrzyżowaniu al. Spółdzielczości Pracy i al. Smorawińskiego staranowali skodę. 30-latek nie chciał wyjść z auta, nic nie mówił i był agresywny. Policjanci musieli zbić szybę, by wyciągnąć go zza kierownicy i obezwładnić.
– Kierowca był trzeźwy. W szpitalu została pobrana od niego krew na badania pod kątem obecności narkotyków – dodaje podkom. Fijołek.
Pirat zostanie także poddany obserwacji psychiatrycznej. W bagażniku fabii policjanci znaleźli strój Supermana. Podczas akcji zostały uszkodzone dwa radiowozy biorące udział w pościgu.