Do 7 maja można zgłaszać pomysły do budżetu obywatelskiego na rok 2022. Zebrane propozycje, o ile będą zgodne z regulaminem, powinny zostać dopuszczone do jesiennego głosowania. Jego wyniki przesądzą o podziale 12,5 mln zł z miejskiej kasy
Nie zmienia się to, że pomysły są przyjmowane w dwóch kategoriach: dzielnicowej i ogólnomiejskiej. Nie zmienia się także pula pieniędzy do podziału – to wciąż 12,5 mln zł. Wciąż wymagane jest dołączenie do wniosku listy osób, które popierają pomysł, ale nadal wystarczą tylko dwa podpisy, w tym jeden złożony przez samego autora pomysłu.
Co się zmienia?
Pierwsza z trzech zasadniczych zmian polega na tym, że nie można już zgłaszać pomysłów polegających tylko na zaprojektowaniu jakiejś inwestycji, np. boiska lub drogi. Ratusz tłumaczy, że chce uniknąć sytuacji, w której powstaje bezużyteczna dokumentacja.
– Doświadczenia innych miast wskazują na to, że może być pełno projektów na półkach, a efekt będzie żaden – wyjaśnia Anna Machocka, która w Urzędzie Miasta odpowiada za budżet obywatelski. – Często ludzie zakładają, że w jednym roku będzie dokumentacja, a w drugim realizacja inwestycji, ale nie zawsze przekłada się to na głosy.
Ogólnomiejskie inaczej
Druga zmiana dotyczy tego, co będzie uznawane za ogólnomiejski projekt inwestycyjny. Dotychczas do tej kategorii zaliczano wyłącznie pomysły przewidujące wykonanie robót w co najmniej dwóch dzielnicach. W tym roku miasto zrezygnowało z tego wymogu. W efekcie za "inwestycję ogólnomiejską" będzie uznawany też obiekt, który powstanie w jednej dzielnicy.
Dopuszczalne koszty
Trzecia zmiana polega na zmniejszeniu do 1 mln zł dopuszczalnych kosztów ogólnomiejskiego projektu inwestycyjnego, czyli wiążącego się z remontem, budową, przebudową lub modernizacją.
Projekt ogólnomiejski nieinwestycyjny (np. zajęcia sportowe, plastyczne) musi się zmieścić w kwocie 200 tys. zł.
Limit kosztów projektu dzielnicowego jest ustalony na 350 tys. zł. Co ważne, w tej kategorii nie można zgłaszać niczego oprócz inwestycji, np. schodów, parkingu.
Jak oszacować koszty?
W wyliczeniach powinien pomóc "cennik miejski" sporządzony przez Ratusz. Można się z niego dowiedzieć np. tego, że na posadzenie podrośniętego drzewa liściastego trzeba zarezerwować od 600 do 800 zł.
Z cennika wynika też, że za 1 mkw. chodnika trzeba zapłacić 220 zł, za próg zwalniający 7 tys. zł, za latarnię ok. 12 tys. zł. Godzina zajęć sportowych na boisku "Orlik" kosztuje 28 zł, zaś godzina zajęć w domu kultury od 50 do 70 zł.
Lista wydatków uwzględnionych w ściągawce jest o wiele dłuższa.
Można prosić o pomoc
W pisaniu wniosków do budżetu obywatelskiego mają pomagać mieszkańcom pracownicy Biura Partycypacji Społecznej, które działa w Urzędzie Miasta Lublin.
– Kontakt z pracownikami można uzyskać dzwoniąc pod nr 81 466 19 00 lub pisząc na adres: obywatelski@lublin.eu – informuje Izolda Boguta z biura prasowego Ratusza.
Przed złożeniem wniosku warto też przeczytać regulamin dostępny na stronie lublin.eu/budzetobywatelski.
Jak zgłosić wniosek?
– Projekty zadań można zgłaszać przez internet lub tradycyjnie, składając wypełniony formularz w Biurze Obsługi Mieszkańców. Ze względu na sytuację epidemiczną szczególnie zalecane jest korzystanie z formularza elektronicznego – sugeruje Boguta. Przypomina też, że do wniosku trzeba dołączyć wspomnianą listę osób popierających pomysł. – W wersji elektronicznej wystarczy dołączyć skan takiego pisma.
Internetowy nabór odbywa się poprzez stronę decyduje.lublin.eu. Biura Obsługi Mieszkańców mieszczą się przy ul. Wieniawskiej 14, Filaretów 44, Szaserów 13/15, Kleeberga 12a i Wolskiej 11, są czynne od poniedziałku do piątku od godz. 7.45 do 15.15.
Wnioski będą przyjmowane do 7 maja.
Urząd oceni pomysły
O tym, które ze zgłoszonych pomysłów będą dopuszczone do jesiennego głosowania, zdecyduje kilkuosobowy zespół miejskich urzędników. Jego rolą jest m.in. sprawdzenie, czy projekt ma szansę się zmieścić w podanych kosztach, czy grunt wskazany pod budowę rzeczywiście należy do miasta i czy sam pomysł jest zgodny z prawem.
Regulamin pozwala na zdyskwalifikowanie m.in. takich projektów, które naruszają "dobre obyczaje", powodują "wzrost natężenia ruchu samochodowego" lub "pogarszają bezpieczeństwo". Odrzucone mogą być również projekty inwestycji, które zdaniem miejskich urzędników będą zbyt drogie w utrzymaniu.
Autorzy zdyskwalifikowanych projektów będą mogli się odwołać do prezydenta miasta.