Prawie 5,5 miliona zł odszkodowania musi zapłacić Ratusz spadkobierczyni gruntów przy ul. Zana, na których zamiast osiedla stanął hipermarket.
Nieco ponad hektar ziemi przy ul. Zana rodzina Jabłońskich sprzedała państwu dokładnie 40 lat temu. Przy transakcji zastrzeżono, że na tych gruntach tanie os. Słowackiego II. Ale zamiast blokowiska powstała tu wytwórnia betonowych prefabrykatów, a w 1995 r. (za prezydentury Pawła Bryłowskiego) miasto przekazało grunty w użytkowanie wieczyste warszawskiej spółce Pergranso, która postawiła hipermarket Leclerc. Obiecanego blokowiska już tu nie będzie.
Spadkobierczyni byłych właścicieli poczuła się oszukana i skierowała sprawę do sądu. Ratusz nie odpuszczał i sprawa zawędrowała aż do Sądu Najwyższego, który ostatecznie orzekł, że miasto musi zapłacić odszkodowanie za wywłaszczoną nieruchomość. Kobieta założyła drugą sprawę: o ustalenie wysokości odszkodowania.
Władze Lublina postanowiły pójść na ugodę. Dlaczego? Aktualne ceny ziemi przy ulicy określanej mianem nowego centrum miasta wahają się od 800 zł do 1300 zł za metr kwadratowy. Tymczasem spadkobierczyni żądała 500 zł za metr, a Ratusz - tak, jak planował - zdołał zbić tę stawkę do 470 zł. Miasto musi zapłacić blisko 5,5 miliona zł.
- Sąd zatwierdził tę ugodę. Pieniądze musimy wypłacić do końca czerwca - informuje Andrzej Wojewódzki, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem w lubelskim magistracie.
- Żeby znaleźć taką kwotę będziemy musieli dokonać przesunięć w budżecie miasta - przyznaje Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta Lublina.
Radni mają głosować nad zmianami pod koniec maja. Nie wiadomo jeszcze, skąd Ratusz zabierze pieniądze, by przeznaczyć je na odszkodowanie. A komuś trzeba będzie zabrać, bo rezerwa budżetowa nie wystarczy.
Ratusz negocjuje już ugody z kolejnymi pięcioma rodzinami, które domagają się odszkodowań za położone przy tym samym wąwozie działki przy ul. Jutrzenki. 20 lat temu państwo wywłaszczyło ich mówiąc, że ziemia potrzebna jest pod budowę os. Ruta, ale zamiast bloków powstała tu Wioska Dziecięca SOS. Miasto chce zbić stawki z 250 do 195 zł za metr. Sprawy są już w sądzie. Najbliższa rozprawa w poniedziałek.