2 mln zł wyda samorząd Lublina na pomoc swojej spółce Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji. Na taki wydatek zgodziła się dzisiaj Rada Miasta na wniosek prezydenta Krzysztofa Żuka. Zapewne nie jest to ostatni w tym roku zastrzyk gotówki mający ratować najbardziej niedochodową spośród miejskich spółek.
Wszystko wskazuje na to, że nie jest to ostatni taki zastrzyk dla słabującej spółki. – Prawdopodobnie będziemy jeszcze potrzebowali takiego wsparcia – przyznał przed radnymi Krzysztof Komorski, wiceprezes MOSiR. Spółka zarządzająca miejskimi obiektami sportowymi, takimi jak Aqua Lublin, Arena Lublin, Słoneczny Wrotków, czy baseny przy Łabędziej, ma duże problemy finansowe po wiosennym zamrożeniu gospodarki, gdy z dnia na dzień musiała zamknąć wszystkie swoje obiekty. Teraz, gdy są już otwarte, nie może do nich wpuszczać tylu klientów, co poprzednio.
Firma wyliczyła, że straci z tego powodu wiele milionów złotych. – Na chwilę obecną, po aktualizacji planu finansowego, możemy powiedzieć, że na przestrzeni roku to są straty w wysokości 9,3 mln zł. One wynikają z utraty przychodów z biletów, z tytułu ulg, z którymi wyszliśmy do naszych najemców, kontrahentów, współpracowników, którym chcieliśmy udzielić wsparcia tak, jak to uczyniły władze miasta – wyjaśniał Komorski i podkreślał, że spółka straciła też znaczną część planowanych wpływów z udostępnianie obiektów na mecze i treningi. – To jest ponad milion zlotych.
Wiceprezes MOSiR zapewniał radnych, że spółka stara się oszczędzać, zrezygnowała m.in. z części usług zewnętrznych. – Zaangażowaliśmy własnych pracowników, którzy sprzątali obiekty i je ochraniali – mówił Komorski i zapewniał, że m.in. dzięki temu w skali roku spółka oszczędzi na „kosztach operacyjnych” około 7 mln zł. Firma wystarała się też o 1 mln zł z Miejskiego Urzędu Pracy oraz 1,5 mln zł z Polskiego Funduszu Rozwoju.
O jak duże wsparcie spółka będzie jeszcze prosić władze miasta? To powinno być wiadomo, jak twierdzi wiceprezes, na przełomie października i listopada. – Wtedy będziemy wiedzieli, jakie są faktyczne skutki podtrzymania obostrzeń na naszych obiektach, a przede wszystkim jak będzie wyglądała druga fala zachorowań, o ile będzie. Z tego będzie wynikała frekwencja na naszych obiektach – wyjaśniał radnym Komorski.
Tylko w pierwszym półroczu, jak wynika z oficjalnego sprawozdania prezydenta Lublina, ubytek dochodów MOSiR wyniósł 5,8 mln zł. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji od lat jest najbardziej niedochodową z miejskich spółek, a jego strata z roku na rok się powiększa. W roku 2017 wyniosła 4,5 mln zł, rok później 5,4 mln zł, a bilans za zeszły rok zamyka się stratą 8,4 mln zł.