Od poniedziałku na sporym odcinku ul. Filaretów jedziemy tylko jedną jezdnią. Kierowcy skarżą się na utrudnienia, za to drogowcy widocznie zwiększyli tempo prac.
Właśnie ta jezdnia musi wystarczyć i samochodom jadącym pod górę i tym jadącym w dół i jeszcze autobusom komunikacji miejskiej, które mają tu prowizorycznie urządzony przystanek. Zabierające pasażerów autobusy utrudniały przejazd większym samochodom, a pasażerowie nie bardzo mieli jak dostać się od strony ronda na przystanek znajdujący się na pasie zieleni między zamkniętą a czynną jezdnią. Wielu z nich ryzykowało idąc po jezdni.
Ale nowe utrudnienia nie sprowadzają się tylko do zamknięcia jednej z dwóch nitek. Tu, gdzie dwie jezdnie łączą się w jedną, czyli za skrzyżowaniem z ul. Rymwida też do dyspozycji kierowców jest tylko po jednym pasie. A barierki były ustawione tak wąsko, że większe pojazdy jeździły dosłownie "na centymetry”.
Kierowca miejskiego przegubowca obsługującego linię 26 musiał nawet zatrzymać autobus, wysiąść i przestawić sobie słupek rozdzielający kierunki ruchu. Inaczej by się nie zmieścił.
Po południu zdarzały się ryzykowne sytuacje, gdy na tym samym pasie znajdował się samochód jadący w dół do ul. Głębokiej i auto, którego kierowca zmierzał od ul. Głębokiej i chcąc skręcić w lewo w ul. Urmowskiego jechał lewym pasem.
W poniedziałek na placu budowy działo się dużo, drogowców było sporo i można było ich spotkać nawet późnym popołudniem. Dla tych, którzy jechali tędy rano i wracali po południu postępy robót były wyraźne.
Ekipy Komunalnego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych (tego samego, które z opóźnieniem skończyło pas do skrętu w prawo z Głębokiej w Filaretów) zdążyli zedrzeć asfalt z dużego fragmentu jezdni, a w górnym odcinku całkowicie ją rozebrać oraz zrobić inny, głębszy wykop i zdemontować częściowo sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu z Głęboką.
Przy zwężonym odcinku obowiązują też nakazy skrętu w prawo z ul. Rymwida i Urmowskiego, a do ul. Kazimiezra Wielkiego trzeba jechać przez Glinianą. Do problemów musimy się przyzwyczaić. – Takie utrudnienia potrwają przez cały lipiec – zapowiada Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. W sierpniu prace przeniosą się na drugą połowę jezdni.
Rozkopią jeszcze więcej
Do końca października drogowcy będą mieć czas na przebudowę dwóch wiaduktów nad wąwozem dzielącym LSM i Czuby, a do listopada muszą przebudować obie jezdnie ul. Filaretów. Po obu stronach ulicy powstać mają ścieżki rowerowe. Na wiaduktach ścieżek nie będzie i tu ruch rowerowy będzie się odbywać razem z pieszym, podobnie jak ma to miejsce na moście na Bystrzycy w ciągu ul. Krochmalnej.