Na ul. 1 Maja dotarli robotnicy usuwający drzewa w związku z budową nowego dworca autobusowego i przebudową okolicznych ulic. Pnie ściętych drzew widać też przy ul. Gazowej, Dworcowej i Młyńskiej oraz za ogrodzeniem otaczającym plac budowy.
Zatwierdzony projekt dworcowej inwestycji samorządu Lublina przewidywał usunięcie 155 drzew. Taką liczbę, w odpowiedzi na nasze pytania, podawał Urząd Miasta już po ogłoszeniu przetargu na prace budowlane.
Sam dworzec miał „skasować” 98 drzew. Kolejne 52 wytypowano do usunięcia w związku z planowaną przebudową sieci dróg w rejonie przyszłego dworca. Mowa o rondzie Sportowców (ma być przekształcane w rondo turbinowe), o ul. Gazowej (ma być drogą ślepą), Dworcowej i Młyńskiej (będą dojazdami do dworca) oraz ul. Pocztowej (ma być przystosowana do prowadzenia ruchu samochodów).
Projekt przewidywał też wycinkę 5 drzew na ul. 1 Maja, gdzie przebudowany ma być fragment pomiędzy pl. Dworcowym a pl. Bychawskim. Ratusz mówi, że ulica ma się stać „architektonicznym przedłużeniem pl. Dworcowego”. Liczba miejsc parkingowych ma być zredukowana niemal o połowę, bo dzisiaj jest ich około 100, a ma pozostać 58. Miasto obiecuje też nowe drzewa i krzewy. Zatwierdzone przez Ratusz zmiany na ul. 1 Maja były krytykowane przez aktywistów Lubelskiego Ruchu Miejskiego, m.in. z powodu wycinek.
Ratusz zapowiadał, że nie wszystkie drzewa zaznaczone w projekcie rzeczywiście muszą być wycięte. – Na etapie wykonawczym będziemy poszukiwać możliwości ocalenia jak największej liczby drzew – informowała rzeczniczka prezydenta Lublina. Tak było już wcześniej w przypadku ul. Pana Tadeusza, gdzie pod naciskiem mieszkańców zredukowano wycinki o połowę, czy w przypadku ul. Lipowej, gdzie po protestach zamiast 11 drzew wycięto 1, a zamiast 19 przesadzono 9. Na ul. 1 Maja wczoraj wycięte były 3 z planowanych 5 drzew.
Wycinka związana z budową dworca i przebudową okolicznych ulic jest już mocno zaawansowana. Zieleń wycięto już z terenu placu budowy, pnie po drzewach widać też przy Gazowej i Młyńskiej. Niektóre drzewa, mimo oznaczonych farbą pni, wciąż stoją.
Do sprawy wrócimy.