Ratusz przyznał, dlaczego nie wpuści rowerowego handlu na pl. Litewski: takie są warunki unijnej dotacji. We wniosku o jej przyznanie urzędnicy wskazali tylko dwa miejsca pod handel: przed hotelem Europa i przed restauracją McDonald’s. Teraz muszą się tego trzymać, bo trzeba by zwracać część pieniędzy
O zakazie handlu na pl. Litewskim zrobiło się głośno po dramatycznym liście Kacpra Domżała, który zaciągnął kredyt, by otworzyć w śródmieściu rowerowe kawiarnie. Można go było spotkać m.in. na Krakowskim Przedmieściu koło pomnika Józefa Czechowicza, ale kawa na kołach już tu nie wróci. Ratusz nie pozwala jej tutaj sprzedawać.
– Pl. Litewski, jako teren reprezentacyjny, udostępniany jest bezpłatnie na potrzeby inne niż prowadzenie sprzedaży czy pozostałe cele komercyjne – wyjaśnia Joanna Bobowska z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. Urzędnicy tłumaczą, że nie mogą tu wpuścić działalności komercyjnej, bo złamaliby w ten sposób warunki, na których przyznano Lublinowi unijną dotację do odnowy placu. A wtedy trzeba by zwrócić część dotacji.
Zarobek? Tylko tutaj
– W projekcie unijnym były przewidziane dwa miejsca pod usługi komercyjne: przy hotelu Europa i przy restauracji McDonald’s, która zgłaszała nam, że być może będzie chciała stworzyć coś przed swoim budynkiem – wyjaśnia Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina.
Tu można zarabiać, bo Unia Europejska nie wykładała pieniędzy na remont tych miejsc. – Do nich nie dostaliśmy dofinansowania – przyznaje przed radnymi Bernadeta Krzysztofik, dyrektor Wydziału Funduszy Europejskich w Urzędzie Miasta. – Jeżeli teraz byłaby taka wola, żeby wydzielić jakąś dodatkową powierzchnię pod działalność gospodarczą, musielibyśmy koszty związane z przygotowaniem tego obszaru wyłączyć jako „koszty niekwalifikowane” i zwrócić kwotę dofinansowania, którą już za pl. Litewski otrzymaliśmy.
To dlatego, jak podkreśla Ratusz, nie ma mowy o wpuszczaniu działalności zarobkowej poza dwa wyznaczone obszary. – Wydział Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta ma pilnować, by poza tymi miejscami nie była prowadzona sprzedaż – mówi Krzyżanowska.
Kawiarnia obowiązkowa
Po to, by nie stracić unijnej dotacji, Ratusz nie może dopuścić do handlu na placu Litewskim. Z tego samego powodu, czyli z obawy przed zwrotem części pieniędzy, musi też… utworzyć kawiarnię. Znajdzie się ona na drewnianym podeście bliżej ul. 3 Maja (na zdjęciu).
– Będzie działała na zasadzie niekomercyjnej jako non profit. Ma ją prowadzić stowarzyszenie wybrane w konkursie w celu aktywizacji zawodowej długoletnich bezrobotnych czy stażystów – wyjaśnia Krzysztofik. Kiedy będzie ogłoszony taki konkurs? – Prawdopodobnie już w kwietniu – deklaruje Bobowska.
Kawiarenka na podeście nie tyle może, co wręcz musi się pojawić, bo Ratusz wpisał ją do wniosku o unijną dotację. We wniosku napisał, że celem przebudowy jest „przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu i ograniczanie koncentracji ubóstwa poprzez odnowę zdegradowanych przestrzeni publicznych śródmieścia Lublina”. Taki komunikat można znaleźć na jednym ze słupów ogłoszeniowych stojących na pl. Litewskim.
Napis też musi być, bo takie są unijne zasady.
Jak dużo dała Unia?
Przebudowa pl. Litewskiego i odnowa deptaka traktowane są dwie części projektu wartego łącznie 66,7 mln zł. Większość tych kosztów pokrywa unijna dotacja. Przyznana już kwota z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego to prawie 43 mln zł. A to nie koniec.
– Projekt otrzymał dodatkowe dofinansowanie z budżetu państwa w wysokości ok. 5,9 mln zł – informuje Bobowska. Aneks do umowy gwarantujący te dodatkowe pieniądze nie został jeszcze podpisany.
To nie targowisko
Niezależnie od wszystkich wspomnianych ograniczeń, miejscy urzędnicy wprost przyznają, że nie chcą na pl. Litewskim żadnego handlu. – Jeszcze przed odnową przyjęliśmy zasadę, że nie wprowadzamy działalności komercyjnej – tłumaczył miejskim radnym Janusz Semeniuk, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej w lubelskim Ratuszu. – Spójrzcie państwo, co się może stać na pl. Litewskim: wpuszczamy handel w postaci kawy, no i pojawiają się następni przedsiębiorcy: A może wata cukrowa? A może skarpetki z logo Lublina? Nie zapanujemy nad tym.
Przedsiębiorcy handlującemu kawą z rowerów zaproponowano miejsce przed pedetem.