Nowa galeria handlowa ma powstać w miejscu dawnego pedetu przy Krakowskim Przedmieściu. Stary gmach zostanie wyburzony, powstanie pod nim parking podziemny, a budowa nowego może ruszyć już w przyszłym roku. Radni dali w czwartek zielone światło dla inwestycji.
Miejscy planiści muszą dokładnie określić, jak duży budynek będzie mógł powstać w miejscu pedetu. - Chodzi o to, żeby nie popsuć widoku - wyjaśnia Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków.
Nowy gmach nie będzie mógł górować nad otoczeniem. Z jednej strony nie będzie mógł być wyższy od budynku Teatru Osterwy. - Jeśli chodzi o wysokość od strony ul. Kapucyńskiej doszliśmy do kompromisu, że nie może przekroczyć wysokości kamienic po przeciwnej stronie ulicy - zastrzega Małgorzata Żurkowska, zastępca dyrektora Wydziału Planowania w Urzędzie Miasta.
Wiadomo już, że część placu przed pedetem zostanie zabudowana. - Będzie zachowany w 80 proc. - informuje prezydent.
Inwestor planuje też podziemny parking mieszczący do 260 samochodów. Zapowiadana powierzchnia handlowa budynku to 20 tys. mkw. - Galeria Felicity ma pięć razy tyle - mówi Żuk.
W pewnym uproszczeniu można przyjąć, że będzie to obiekt o połowę mniejszy od Plazy przy ul. Lipowej. Jego projektowaniem zajmuje się ta sama ekipa, która obmyślała sposób wykorzystania wnętrza kamienicy przy deptaku, w której teraz mieści się sklep odzieżowy sieci H&M.
W planie zagospodarowania terenu miasto musi określić nie tylko wielkość budynku, ale również to, jak ma wyglądać elewacja i z jakich materiałów powinna zostać wykonana. Nowa galeria handlowa nie może wyglądać zbyt nowocześnie i mienić się szkłem i aluminium. - Nie może też być zbyt dosłownym odbiciem architektury znajdującej się w pobliżu - podkreśla Żurkowska.
Aby warszawska spółka Mayra Investments mogła zrealizować swoje plany niezbędne są dwa dokumenty: plan zagospodarowania i tzw. studium przestrzenne. Plan już powstaje, a na prace nad studium radni zgodzili się wczoraj. Prezydent przekonywał ich m.in. tym, że inwestor nie chce inwestować w istniejący budynek, tylko postawić nowy.
- Jeśli nie będzie zgody na budowę, to grozi nam rozebranie budynku i dziura w przestrzeni miasta - podkreśla Żuk. - Inwestor chce również z nami współpracować nie tylko przy modernizacji pl. Litewskiego, ale też rozbudowie Teatru Osterwy i uporządkowaniu terenu.
Zarówno plan zagospodarowania, jak i studium przestrzenne mają trafić do Rady Miasta w listopadzie i grudniu. Gdyby tak się stało, to o pozwolenie na budowę inwestor mógłby się starać w lutym.