W piątek w Centrum Powiadamia Ratunkowego w Lublinie wyróżniono pracowników CPR, którzy ze szczególnym zaangażowaniem wykonują powierzone im obowiązki służbowe. Okazją był Europejski Dzień Numeru Alarmowego, który jest obchodzony 11 lutego.
W CPR w Lublinie pracuje 70 operatorów numeru alarmowego 112. Pracują na 12-godzinne zmiany w pięciu grupach, przez 365 dni w roku. Dziennie obsługują około 1500 telefonów, każdy operator na dziennej zmianie średnio odbiera około 140 zgłoszeń. Na nocnej zmianie zgłoszeń jest trochę mniej i te nocne zmiany są obsadzane mniejszą liczbą operatorów.
– Ale nie zawsze noce są spokojne, ostatnio mieliśmy te silne wiatry, które bardzo mocno dały się we znaki w innych częściach Polski. Odbieraliśmy zgłoszenia przekierowane z tych rejonów i niektórzy operatorzy mieli wtedy nawet po 240 zgłoszeń – mówi Jarosław Szymczyk, kierownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie.
Statystycznie najwięcej zgłoszeń z CPR trafia do policji (45 proc.) i ratownictwa medycznego (44 proc.). Około 6-7 proc. trafia do straży pożarnej, ale to zazwyczaj bardzo poważne sprawy. W 2021 roku 39,5 proc. zgłoszeń było zasadnych. Pozostałe telefony były albo głuche, albo niepotrzebne albo wręcz złośliwe. – Wobec osób, które uporczywie blokowały linię kierowaliśmy wnioski do policji o ukaranie – mówi Jarosław Szymczyk.
Centrum Powiadamia Ratunkowego w Lublinie mieści się przy ul. Szczerbowskiego 6, w budynku straży pożarnej. Ale wkrótce przeniesie się do nowego budynku, który powstanie na rogu al. Kraśnickiej i ul. Wojciechowskiej, gdzie powstanie nowa dyspozytornia medyczna i Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Oprócz nowoczesnego sprzętu, operatorzy i dyspozytorzy otrzymają tam znaczenie lepsze warunki pracy.