Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko ginekologowi ze szpitala przy al. Kraśnickiej. Lekarz zwlekał z podjęciem decyzji o cesarskim cięciu,
Doniesienie do prokuratury na zaniedbanie ze strony lekarza i stworzenie zagrożenia życia córeczki złożyli jej rodzice. Wszystko wydarzyło się ponad rok temu.
21-letnia Marta Ch. trafiła na trakt porodowy szpitala przy Kraśnickiej. Poród miał nadzorować ginekolog Dariusz W. Komplikacje wystąpiły w drugiej fazie porodu, kiedy to główka dziecka utknęła w kanale rodnym, a tętno dziewczynki zaczęło zanikać. Mimo to lekarz forsował poród siłami natury i zastosował tzw. zabieg Kristellera, polegający na wypchnięciu dziecka. Dziewczynka urodziła się m.in. z niedotlenieniem mózgu.
Jego konsekwencją jest dziecięce porażenie mózgowe. Biegły z zakresu położnictwa i ginekologii, który na wniosek prokuratury wydał opinie w tej sprawie stwierdził, że komplikacji udałoby się uniknąć, gdyby wcześniej została podjęta decyzja o cesarskim cięciu.
Lekarzowi za nieumyślne spowodowanie zagrożenia życia dziewczynki grozi do trzech lat więzienia i nawet 10 lat pozbawiania praw wykonywania zawodu.
(mmd)