To skrajnie nieodpowiedzialne i niepokojące działanie – tak senator Jacek Bury ocenia planowaną przez Ratusz zamianę gruntów między miastem a deweloperem. Zastępca prezydenta Lublina broni pomysłu, a pismo senatora nazywa „paszkwilem”.
Już w czwartek Rada Miasta Lublin zdecyduje, czy pozwoli prezydentowi na wymianę gruntów ze spółką Interbud Construction. Prezydent chce jej dać cztery miejskie działki, w tym jedną w ścisłym centrum: 0,11 ha na rogu Jasnej i Ewangelickiej, gdzie wydane rok temu decyzje pozwalają na mieszkania i usługi. Pozostałe trzy działki (łącznie 0,39 ha) leżą przy ul. Franczaka „Lalka” oraz ul. Urbanowicza i są przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe.
W zamian spółka ma dać miastu 0,5 ha przy Franczaka „Lalka” (grunt pod bloki) i 0,8 ha terenu zieleni przy Relaksowej, na którym plan zagospodarowania nie pozwala na budynki. Interbud w 2019 r. chciał ominąć plan korzystając z ustawy „lex deweloper”. Ostro sprzeciwiali się temu okoliczni mieszkańcy protestujący przeciw zabudowaniu skrawka zieleni, a Rada Miasta powiedziała „nie”. Teraz spółka ma wymienić nieprzydatny jej teren na miejskie grunty, w tym wspomnianą działkę przy Jasnej.
>>> Czytaj więcej: Deweloper nie mógł budować w miejscu zieleni. To dostanie od miasta działkę w centrum Lublina
– Cieszę się, gdy moje miasto podejmuje próby pomocy przedsiębiorcom, ale chyba inaczej rozumiemy pomoc. To co tutaj się odbywa jest skrajnie nieodpowiedzialnym i niepokojącym działaniem władz Lublina – ocenia senator Jacek Bury (Polska 2050) we wczorajszym oświadczeniu wydanym po naszym tekście, w którym opisaliśmy planowaną zamianę gruntów.
– W mojej ocenie władze miasta nie wykazały się tutaj gospodarnością – stwierdza parlamentarzysta, mając zastrzeżenia dotyczące parceli przy Jasnej. – Dlaczego tak atrakcyjna działka nie zostanie sprzedana w przetargu, skoro miasto chce się jej pozbyć?
Bo mogą ogrodzić
Ratusz twierdzi, że „stanął po stronie mieszkańców”, którzy w 2019 r. sprzeciwiali się zabudowie terenu przy Relaksowej. – Może się okazać, że spółka ogrodzi te tereny. Co wówczas powiemy mieszkańcom? Że od roku 2019 r. nic żeśmy nie zrobili – mówi Arkadiusz Nahuluk, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem w Urzędzie Miasta.
– Zamiana gruntów z obecnym właścicielem pozwoli nam ochronić obecnie nieużytkowany obszar i stworzyć tam teren zielony, przestrzeń przyjazną mieszkańcom, z małą architekturą, placem zabaw i urządzeniami do rekreacji – przekonuje Artur Szymczyk, zastępca prezydenta miasta.
Rzeczniczka prezydenta przekazała dzisiaj mediom, że oferowane przez Interbud do zamiany tereny przy Relaksowej są szacunkowo warte od 1,2 mln do 1,5 mln zł, a grunty budowlane przy Felinie od 1,3 mln do 1,5 mln zł. Oferowane w zamian przez miasto działki przy Felinie są według niej warte szacunkowo od 1,8 mln do 1,9 mln zł, zaś nieruchomość przy Jasnej może być warta od 1 do 1,2 mln zł (wszystkie kwoty netto).
– Ja rozumiem, że wszystkich bulwersuje cena działki na Jasnej, ale ceny nieruchomości w centrum takie są. Jest to jedyny obszar, który na dzień dzisiejszy możemy przedstawić do zamiany. Rozmowy ze spółką trwały bardzo długo – dodaje szef Wydziału Gospodarowania Mieniem.
Władze Lublina twierdzą też, że na teren przy Relaksowej będą mogły przenieść siłownię z działki przy Kasztelańskiej. – Ta zamiana również temu ma służyć – dodaje Nahuluk. Wspomniana siłownia stoi na terenie, który może być przejęty od miasta przez osoby prywatne wskutek sądowego sporu o ziemię, dotąd przegrywanego przez miasto. Urzędnicy dodają, że miasto nie ma w tym obszarze własnej ziemi pod zieleń i rekreację. – Mieszkańcy od wielu lat starają się o boisko w tym obszarze. Również nie mamy gdzie tego zrobić.
Ratusz broni planu przejęcia w drodze zamiany gruntów koło Felina i tłumaczy, że pozyskując działki od Interbudu scali sobie hektar pod budownictwo mieszkaniowe i będzie mógł tu postawić bloki w ramach rządowego programu. – Pozwoli to gminie na uzyskanie bardzo dużego dofinansowania sięgającego 80 proc. całej inwestycji i bezzwrotnej dotacji w wysokości 3 mln zł w momencie przystąpienia do tego programu – argumentuje Nahuluk.
Miejscy urzędnicy dodają, że Interbud zamierza też przekazać miastu w darowiźnie (poza opisywaną zamianą gruntów) 0,27 ha terenu zieleni przy Relaksowej. Również w tym przypadku chodzi o ziemię, na której spółka i tak nie mogłaby nic budować.
Senator pyta o powiązania
W dzisiejszym oświadczeniu senator Bury stwierdza, że w związku z tą sprawą „pojawiają się też pytania i wątpliwości co do powiązań osobowych, które są niepokojące i mogą wpływać negatywnie na funkcjonowanie miasta”. W rozmowie z nami wskazuje na Sylwestra Bogackiego, który jest prokurentem spółki Interbud Construction a zarazem dziekanem jednego z wydziałów Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji. – A tam wykłada m.in. prezydent Żuk. Jedno z drugim jakoś koliduje – ocenia parlamentarzysta.
– Nie ma to żadnego wpływu, nigdy nie miało, to jest zwykła insynuacja – stwierdza prezydent Szymczyk. – Jeżeli są takie pytania, to dlaczego „lex deweloper” nie przeszedł dla Interbudu? Zawsze możemy użyć kontrargumentu w drugą stronę. Jest to kłamliwa i nieprawdziwa teza.
Po południu senator wydał kolejne oświadczenie, w którym stwierdza, że „ze zdziwieniem” przyjął słowa Szymczyka i że oczekuje odpowiedzi na pytania, które oficjalnie wystosował do Urzędu Miasta.