Kierowcy z niepokojem obserwują ceny na stacjach paliw. Jest drożej o 2 do 3 groszy na litrze. A to prawdopodobnie nie koniec podwyżek
W minionym tygodniu benzyny i olej napędowy podrożały odpowiednio od 2 do 3 grosze na litrze, a autogaz o 1 grosz. Średnio za litr benzyny bezołowiowej 95 płacimy 4,58 zł, benzyny bezołowiowej 98 – 4,86 zł, oleju napędowego – 4,45 zł i autogazu – 2,13 zł/l.
– W tym tygodniu sytuacja raczej się nie poprawi, ponieważ niekorzystnie wygląda prognoza dla rynku hurtowego, gdzie spodziewamy się dalszych podwyżek. W konsekwencji będą niestety rosły także ceny na stacjach o około 2–5 groszy na litrze – mówi Urszula Cieślak z łódzkiego biura BM Reflex monitorującego ceny paliw.
Ekspert prognozuje podwyżki na czwartek i piątek, bo stacje wstrzymywały się z zmianą cen ze względu na wzmożony popyt na paliwa z powodu wyjazdów Polaków na groby.
– Warto podkreślić, że mimo podwyżek rachunki za tankowanie benzyny i diesla w tym roku będą na poziomie sprzed roku, ponieważ średni poziom cen paliw jest niemal identyczny. Nieco więcej wydamy przy tankowaniu autogazu, którego cena za litr jest o 14 groszy wyższa niż przed rokiem – dodaje Urszula Cieślak.
Niestety ceny na polskich stacjach zależą od wielkiej polityki. Na przełomie listopada i grudnia zaplanowano szczyt państw wydobywających ropę naftową. – Na szczycie ma zostać podjęta decyzja o ewentualnym przedłużeniu ograniczenia wydobycia tego surowca do końca przyszłego roku. Jeżeli tak się stanie, wówczas dalsze podwyżki cen ropy, a w konsekwencji paliw, będą nieuniknione – dodaje Cieślak.
Na razie ceny paliw najtańsze są na stacjach marketowych. W jednym z lubelskich marketów popularna E 95 kosztowała w środę 4,36 zł za litr, E 98 – 4,59 zł, ON – 4,26 zł, LPG – 2,07 zł.