W sobotę 13 października ulicami Lublina po raz pierwszy przejdzie Marsz Równości. Jego uczestnicy chcą wyrazić poparcie m.in. dla osób wykluczonych z powodu orientacji seksualnej, tożsamości płciowej czy pochodzenia etnicznego. Przeciwko inicjatywie protestują środowiska narodowe. Były też sugestie, by wydarzenie odbyło się po wyborach samorządowych.
Pochód ma ruszyć o godz. 13 z pl. Zamkowego i przejść ulicami Kowalską, Lubartowską, Krakowskim Przedmieściem i Al. Racławickimi pod Centrum Spotkania Kultur. Trasa została zmieniona, bo według pierwszych informacji korowód z Krakowskiego Przedmieścia miał skręcić w ul. Chopina i ulicami Okopową i Zesłańców Sybiru dojść do Centrum Kultury.
– W CSK odbędą się wydarzenia towarzyszące marszowi. O godz. 15 odbędzie się debata „Rreligia a LGBT”, w której wezmą udział m. in. członkowie stowarzyszenia Wiara i Tęcza. O godz. 17 planujemy dyskusję o roli Konstytucji w życiu homoseksualnym Polek i Polaków. Uczestniczyć w niej będą zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Sylwia Spurek, sędzia Trybunału Konstytucyjnego Mirosław Wyrzykowski i prof. Monika Płatek. Na godz. 19 zapraszamy na pokaz filmu dokumentalnego „Artykuł osiemnasty” – mówi Bartosz Staszewski, współorganizator Marszu Równości w Lublinie.
Z organizacji wydarzenia wycofały się Komitet Obrony Demokracji i Ogólnopolski Strajk Kobiet. Powodem był termin marszu, który wypada tydzień przed wyborami samorządowymi. – Uznaliśmy, że będzie to miało wpływ na upolitycznienie marszu. Jedni mogą wykorzystać go do promocji, inni do ataków. Straci na tym idea marszu, bo zostanie zagubiona w przedwyborczych rozgrywkach – mówi nam Magdalena Bielska, przedstawicielka obu organizacji.
Z kolei według naszych informacji do organizatorów wpływały też sugestie od reprezentantów ugrupowań politycznych, by marsz odbył się po wyborach. – Były takie propozycje, ale termin ustaliliśmy już dawno. Mieliśmy pewne zobowiązania, ze względu na które zmiana daty nie była możliwa – tłumaczy Staszewski.
Przeciwko inicjatywie protestują środowiska narodowe. Na portalu społecznościowym Facebook powstało kilka wydarzeń wyrażających sprzeciw wobec marszu. Wszystkie były blokowane przez administratora serwisu. W internecie można jednak znaleźć komentarze nawołujące do zablokowania pochodu.