Odrzutowy samolot Fokker 100 wylądował w lubelskim porcie kilka minut przed godziną 12. Za jego sterami siedział szef siatki połączeń Carpatair Darie Andron, który półtora miesiąca temu w Lublinie poinformował oficjalnie o uruchomieniu połączeń do Rzymu.
Z maszyny wysiadło pięć osób. - Te połączenia w Rzymie nie były jakoś specjalnie reklamowane. Sama dowiedziałam się o nich od znajomych z Lublina. Pomysł jest bardzo dobry, bo można przylecieć chociażby na weekend. Mam nadzieję, że te loty zostaną utrzymane - mówi Barbara Giza, na co dzień mieszkająca w stolicy Włoch.
Większym zainteresowaniem cieszył się zaplanowany na godz. 13 odlot w odwrotnym kierunku. - Lecimy na kanonizację, a przy okazji chcemy odwiedzić rodzinę pod Rzymem. To jedyna okazja, aby wziąć udział w takim wydarzeniu, a poza tym weekend w Rzymie jest ciekawszy od weekendu w Lublinie - mówią Ewa i Grzegorz Galkowie z Lublina.
Pierwszy lot linii Carpatair przyciągnął jednak nie tylko mieszkańców naszego regionu. - Łatwiej byłoby nam dojechać do Warszawy, ale połączenie z Lublina było dla nas bardziej dogodne. Miałyśmy mały problem z dotarciem na lotnisko, ale kierowca busa do Świdnika okazał się bardzo życzliwy. Kiedyś dostał błogosławieństwo od Jana Pawła II i kiedy usłyszał, że lecimy na jego kanonizację, podwiózł nas pod sam terminal - mówi Katarzyna Kończak-Gardian spod Kielc, która do Rzymu wybrała się z koleżanką.
Nie wszyscy z pasażerów wybierali się na kanonizację. - Wracam do domu. Przyjechałem tu tydzień temu samochodem ze znajomymi w celach turystycznych. Lublin bardzo mi się spodobał i planuję wrócić tu w sierpniu - mówi Matteo Albertini, kardiolog z Rzymu.
Lubelskie lotnisko jest pierwszym w Polsce, z którego odlatują samoloty linii Carpatair. Z kolei loty do Rzymu są drugimi po Mediolanie (obsługiwanymi przez Eurolot) uruchomionymi w tym roku. Natomiast w lipcu do Frankfurtu zacznie latać Lufthansa.
- Liczymy na to, że w tym roku uda się ogłosić kolejne połączenie w kierunku zachodnim. Myślimy także o Wschodzie. Chcemy skomunikować nasze lotnisko z Kijowem, ale dopóki sytuacja polityczna na Ukrainie się nie uspokoi, jest to niemożliwe - mówi Krzysztof Wójtowicz, prezes Portu Lotniczego Lublin.