Agata W. nie tylko jechała po pijanemu przez miasto, ale chciała przekupić policjantów, żeby "załatwili sprawę po cichu”.
- Policjanci, którzy pojechali na miejsce, zobaczyli, że za kierownicą forda siedzi kobietę - mówi Magdalena Jędrejek, z biura prasowego KMP w Lublinie. - Poczuli od niej silną woń alkoholu.
27-letnia Agata W. wmawiała policjantom, że samochodem kierował jej szwagier, który poszedł do sklepu. Tu ponownie przydała się pomoc kierowcy VW. Zaświadczył, że przez cały czas widział forda i nikt nie wysiadał z tego samochodu.
Alkomat pokazał u kobiety 2,5 promila alkoholu. Agata W. postanowiła ratować się w inny sposób.
- Gdy funkcjonariusze sporządzali dokumentację, wysiadła z forda i wcisnęła w notatnik jednego z nich cztery banknoty po 50 złotych mówiąc: ”załatwmy to po cichu, przecież nikt się nie dowie” - dodaje Jędrejek.
er