Oddział Ortopedii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie otrzymał nowy sprzęt do ściągania opatrunków. Ma to poprawić komfort i zmniejszyć strach u małych pacjentów.
Piła została przekazana szpitalowi w środę, dzięki inicjatywie Fundacji W Dobrych Rękach, założonej przez małżeństwo Magdalenę i Andrzeja Fijołków.
- Sami jesteśmy rodzicami dziecka z niepełnosprawnością. Jeżeli możemy cokolwiek zrobić dla dzieci, które poddawane są terapii czy leczeniu, czyli w jakiś sposób im ulżyć czy poprawić ich komfort przebywania w szpitalu i zabiegów to myślimy, że warto to robić – zaznacza Magdalena Fijołek.
Fundacja stworzyła zbiórkę, która pozwoliła na pozyskanie funduszy i zakup lepszego sprzętu. Oprócz standardowych wpłat darczyńców, chętni mogli m.in. licytować loty widokowe małym samolotem. Poza tym, jedna z firm zrobiła fundacji niespodziankę i podwoiła zebraną już kwotę, co pozwoliło znacznie szybciej osiągnąć cel.
Do tej pory lekarze z Oddziału Ortopedii używali starej, głośnej piły, która niejednokrotnie wywoływała stres małych pacjentów. Nowy sprzęt jest o wiele cichszy, co z pewnością wpłynie pozytywnie na dzieci, ale również na pracę medyków.
- W zasadzie wszystkie dzieci, które wymagają leczenia opatrunkiem gipsowym, wymagają później zdjęcia tego opatrunku, a zatem piła będzie służyła temu, żeby można było go zdjąć w ciszy i w większym komforcie. To z pewnością będzie związane z mniejszymi emocjami i większym spokojem pacjentów. Dużo dzieci się bało starej piły, mimo że staramy się pokazywać, że jest niegroźna i pokazujemy na swoich rękach jak ona działa. Jednak zawsze ten głos i hałas, który towarzyszył zdejmowaniu opatrunku nie był dobry dla nich, więc albo miały słuchawki, albo rodzice przykrywali im uszy. Natomiast teraz przy tym cichym sprzęcie, dodatkowo z odsysaniem pyłu będzie to duży komfort – mówi prof. dr hab. n. med. Michał Latalski, kierownik II Oddziału Ortopedii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.
Lekarze, fundacja oraz przedstawiciele producenta piły połączyli siły i razem złożyli sprzęt. Nowa piła została już oddana do użytku. Jej koszt wyniósł 15 tys. złotych.