Posłowie PO Joanna Mucha, Stanisław Żmijan i Wojciech Wilk twierdzą, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie kupi żadnych śmigłowców dla polskiej armii. Ich zdaniem maszyny definitywnie odleciały z Polski, a repolonizacja Świdnika, o której mówił poseł Artur Soboń z PiS, to wprowadzanie helikopterów na plakaty wyborcze
O kontrakt ubiegały się trzy firmy: konsorcjum PZL Mielec oraz Sikorsky Aircraft Corporations, konsorcjum Airbus Helicopters i Heli Invest oraz WSK PZL-Świdnik. Jednak Inspektorat Uzbrojenia MON unieważnił zaproszenie do składania ofert ostatecznych w postępowaniu na śmigłowce bojowego poszukiwania i ratownictwa (CSAR) dla Wojsk Specjalnych.
Mówiło się, że jednym z faworytów w przetargu na 4 maszyny CSAR dla marynarki wojennej był śmigłowiec AW 101. Mógł być produkowany w Świdniku.
– Posłowie PiS dokładnie jednak wiedzieli, że AW 101 nie ma żadnych szans, bo nie może lądować na naszych fregatach Puławski i Kościuszko – dodał Stanisław Żmijan i podsumował: – Maszyny na dobre odleciały z polskiej armii i z naszego kraju. Gdyby był realizowany kontrakt na Caracale, to nasi żołnierze już lataliby nowymi śmigłowcami. Tymczasem zamiast tego inwestujemy olbrzymie kwoty w Wojska Obrony Terytorialnej, które bez sił operacyjnych są tylko mięsem armatnim.
Joanna Mucha pytała, kto wydaje polecenia rozbrajania polskiej armii. – A mówienie o repolonizacji PZL Świdnik (o sprawie niedawno pisaliśmy), to czysta demagogia. Włosi (właściciele PZL Świdnik – dop. red.) nie mają zamiaru sprzedawać zakładu. Po raz kolejny poseł Artur Soboń chce wciągnąć helikoptery na plakaty wyborcze – stwierdziła posłanka Mucha.
– Pieniądze zamiast na modernizację armii idą na strzelnice w każdym powiecie czy zakup samolotów dla VIP-ów za 3 miliardy złotych. Wiadomo, kto w razie konfliktu odleci w pierwszej kolejności – dodał Żmijan.
Trójka posłów zapewniła, że winni zaniedbań w procesie modernizacji polskiej armii, na czele z byłym ministrem obrony Antonim Macierewiczem, poniosą konsekwencje prawne.