O roztrzaskanych nagrobkach i zniszczonych drzewach mówi wstępny raport wojewódzkiego konserwatora zabytków, który sprawdzał straty po wtorkowej burzy.
Dużo strat jest na cmentarzu rzymskokatolickim przy ul. Lipowej, gdzie żywioł zniszczył 11 drzew.
– Powalone żywotniki spowodowały uszkodzenia wielu nagrobków – informuje Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków. Bryła korzeniowa jednego z przewróconych żywotników uszkodziła komory grobów. Inna tuja dosłownie złamała się jak zapałka, a jej korona spadła na pomniki.
Na tym samym cmentarzu od jednego z kasztanowców odpadł duży konar, uszkadzając zabytkowy nagrobek. Jego górna część odspoiła się od postumentu i przesunęła. Aby nie doszło do dalszych szkód, konserwator zezwolił na usunięcie reszty kasztanowca. Wydał też zgodę na interwencyjne wycięcie mocno przechylonej lipy, która może się przewrócić. Groziłoby to zniszczeniem sąsiednich nagrobków oraz uszkodzeniem grobów przez bryłę korzeniową.
Szczęściem w nieszczęściu jest to, że na zabytkowym cmentarzu nie zostały uszkodzone najcenniejsze drzewa. – Dzięki regularnie prowadzonym zabiegom pielęgnacyjnym – podkreśla Kopciowski.
Konserwatorskie oględziny odbyły się również w zabytkowym Ogrodzie Saskim, gdzie „nieodwracalnemu uszkodzeniu” uległo 10 drzew. – Najcenniejszym z nich była ogromna topola biała, która powaliła się na plac zabaw, powodując znaczne straty materialne – informuje Kopciowski, który dodaje, że wiele innych drzew, mniej uszkodzonych, wymaga zabiegów pielęgnacyjnych.
Najłagodniej burza obeszła się z zabytkowym parkiem Bronowickim, gdzie uszkodzony został jeden klon.