Kierowcy Poczty Polskiej buntują się przeciwko dowożeniu więźniów do centrum logistycznego na Felinie w Lublinie. – Straszą nas, że jak się nie dostosujemy, to za karę zmienią nam stanowisko pracy – mówi jeden z pracowników poczty
Od 1 kwietnia w centrum logistycznym poczty na Felinie pracuje 15 osadzonych z aresztu przy ul. Południowej w Lublinie. Umowa między Aresztem Śledczym a Pocztą Polską została zawarta w ramach programu „Praca dla Więźniów” Ministerstwa Sprawiedliwości. Więźniowie mają zajmować się przede wszystkim cięższymi pracami.
W zeszłym tygodniu zadzwonił do nas jeden z kierowców Poczty Polskiej, który kursuje do centrum logistycznego.
– Na nas spadł obowiązek dowozu więźniów do rozdzielni przy ul. Moritza. Ten pomysł jest absurdalny. Nie mamy uprawnień do przewozu osób – mówi nasz rozmówca. – Poza tym więźniowie nie będą przez nikogo pilnowani. Ja rozumiem, że to nie są sprawcy ciężkich przestępstw, ale i tak jest to dla nas stresująca sytuacja.
Jak wyjaśnia pracownik poczty, kierowcy nie będą dostawali dodatkowego wynagrodzenia za odbieranie skazanych spod aresztu przy ul. Południowej. – Nie dość, że nie ma podwyżek, to jeszcze dostajemy kolejne zadania – żali się.
– Warunki realizacji przewozu osadzonych na trasie areszt – sortownia pocztowa wynikają z zapisów naszej umowy z Aresztem Śledczym – informuje Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej SA. – Jesteśmy zobowiązani do zorganizowania na własny koszt przewozu osadzonych do i z miejsca wykonywania przez nich pracy. Wykorzystujemy do tego celu środki transportu przystosowane do przewozu osób.
Poczta zapewnia, że osoby kierowane do pracy muszą spełnić odpowiednie kryteria: odbywają karę za niegroźne przestępstwa, mają pozytywną ocenę postępów w procesie resocjalizacji, a okres do zakończenia odbywania kary jest niedługi.
– Jeśli będą kazali mi wozić więźniów, to poproszę o pokazanie zakresu moich obowiązków. Na razie czegoś takiego nie ma. Jeśli kierownik mi to przedstawi, będę domagał się podwyżki – mówi nasz rozmówca. – Jakby tego było mało, kierownictwo straszy, że jeśli ktoś się nie zgodzi, to za karę pójdzie na inne stanowisko, dostanie inną trasę albo pójdzie na palety. To jest po prostu śmieszne.
Pocztowcy nie składają broni
8 kwietnia o godz. 12 w Warszawie przed Pocztą Główną rozpocznie się ogólnopolska manifestacja pracowników Poczty Polskiej. Pocztowcy domagają się m.in. podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 1000 zł, pensji dla pracowników eksploatacji nie niższej niż 3200 zł, odtworzenia rezerwy chorobowej, przywrócenia premii czasowej, reorganizacji i zmniejszenia rejonów oraz przywrócenia do pracy bezpodstawnie zwolnionych pracowników.