Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie zatrzymali wczoraj sprawcę pożaru, jaki wybuchł w czwartek przed południem w domu przy ul. Sądowej 12. Podpalaczem okazał się 20-letni mieszkaniec tej kamienicy.
Przypomnijmy. Kilka minut przed godz. 12 straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze na poddaszu w kamienicy przy Sądowej. Strażakom udało się zdusić ogień w zarodku. Mieszkańcy bloku byli przekonani, że ktoś podpalił strych. Wszyscy wskazywali na tę samą osobę. – Już wcześniej ktoś dwa razy podpalił mi drzwi – mówiła lokatorka, Krystyna Syroka.
Administrator budynku, Jan Stawecki, wspominał również o podpaleniu drzwi w bramie wejściowej. – Rok temu ktoś się włamał do mojego zakładu naprawy lodówek, który prowadziłem w tej kamienicy. Wszystko się spaliło.
W trakcie dochodzenia policjanci udowodnili zatrzymanemu siedem podpaleń w budynku przy ul. Sądowej 12.
Wczoraj Sąd Rejonowy w Lublinie aresztował 20-latka na trzy miesiące. Sprawcy postawiono zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa na życie lub zdrowie wielu osób oraz zarzut zniszczenia mienia. Grozi mu za to do 10 lat pozbawienia wolności. Jak zapewniają funkcjonariusze z grupy powołanej do wyjaśnienia sprawy licznych podpaleń kamienic w Lublinie, jest to pierwsze, ale z pewnością nie ostatnie zatrzymanie. (rad)
Administrator budynku, Jan Stawecki, wspominał również o podpaleniu drzwi w bramie wejściowej. – Rok temu ktoś się włamał do mojego zakładu naprawy lodówek, który prowadziłem w tej kamienicy. Wszystko się spaliło.
W trakcie dochodzenia policjanci udowodnili zatrzymanemu siedem podpaleń w budynku przy ul. Sądowej 12.
Wczoraj Sąd Rejonowy w Lublinie aresztował 20-latka na trzy miesiące. Sprawcy postawiono zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa na życie lub zdrowie wielu osób oraz zarzut zniszczenia mienia. Grozi mu za to do 10 lat pozbawienia wolności. Jak zapewniają funkcjonariusze z grupy powołanej do wyjaśnienia sprawy licznych podpaleń kamienic w Lublinie, jest to pierwsze, ale z pewnością nie ostatnie zatrzymanie. (rad)
