Lubelscy radni przegłosowali wniosek o odwołanie Marcina Nowaka z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Wnosili o to członkowie klubu prezydenta Krzysztofa Żuka. Poszło o niedawny start Nowaka w wyborach do Senatu.
Tuż po rozpoczęciu czwartkowej sesji przewodniczący RM Jarosław Pakuła poinformował o złożonym przez grupę radnych prezydenckiego klubu wniosku o rozszerzenie porządku obrad o punkt dotyczący odwołania Nowaka. Było to tłumaczone pozbawieniem go członkostwa w klubie, do czego doszło dzień wcześniej.
- Marcin Nowak został zgłoszony i rekomendowany do objęcia funkcji wiceprzewodniczącego podczas pierwszej sesji Rady miasta przez klub radnych prezydenta Krzysztofa Żuka. Wykluczenie z klubu skutkuje cofnięciem tej rekomendacji – czytał uzasadnienie Pakuła.
- Powodem usunięcia było używanie w przestrzeni publicznej podczas ostatniej kampanii wyborczej funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta z rekomendacji naszego klubu. Mogło to skutkować u wyborców mylnym przekonaniem o poparciu jego kandydatury zarówno przez radnych naszego klubu, jak i samego prezydenta. Stało w głębokiej sprzeczności z naszą postawą, która w tej kampanii była jednoznaczna - wsparcie jedynego kandydata demokratycznej opozycji reprezentującego pakt senacki czyli Pana Jacka Trelę – tłumaczył Piotr Choduń, przewodniczący klubu radnych prezydenta Żuka.
Start w wyborach. Nieposłuszeństwo
Przypomnijmy, że Marcin Nowak zdecydował się na start w wyborach do Senatu z własnego komitetu wyborczego. Mandatu nie zdobył, zajmując czwarte miejsce w gronie pięciu kandydatów. Wygrał wspomniany Trela, który różnicą 28 tys. głosów pokonał wojewodę lubelskiego Lecha Sprawkę z Prawa i Sprawiedliwości.
Ale już na starcie kampanii z otoczenia prezydenta w kierunku Nowaka płynęły oficjalne sygnały dotyczące jego rezygnacji z wyborczej rywalizacji. Były one związane z obawami o odebranie części głosów kandydatowi paktu senackiego. Już wtedy pojawiły się sugestie, że w razie nieposłuszeństwa radny może pożegnać się z członkostwem w klubie i funkcją wiceprzewodniczącego.
Przykro, bo od przyjaciół
Po wprowadzeniu punktu do porządku wczorajszych obrad radni projektem uchwały w sprawie odwołania Nowaka zajęli się dopiero po południu. Nie obyło się bez burzliwej dyskusji.
- Sytuacja, która zaistniała wobec mnie, jest niezwykle dla mnie przykra. Po pierwsze, wypłynęła od grona osób będących, jak uważałem do niedawna, moimi przyjaciółmi, z którymi dzieliłem życie samorządowe w jednym klubie. Ale co więcej, od osób, które gdy zgłaszałem swoją kandydaturę, udzieliła mi poparcia i podpisów pod nią – mówił radny Nowak. Swoje wystąpienia zakończył słowami: - Zróbcie jak uważacie, ja poddaję się woli większości Rady Miasta, tak jak w wyborach poddałem się woli większości mieszkańców Lublina, będąc zwolennikiem pełnej demokracji.
W trakcie dalszej dyskusji padły słowa o „sądzie kapturowym”, „politycznym mordzie” czy „demokracji socjalistycznej”. Nie obyło się bez personalnych wycieczek i wypominania podobnych historycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w lubelskiej Radzie Miasta, ale też w ogólnokrajowej polityce. Nowaka w obronę brali radni z klubu PiS, którzy zapowiedzieli, że uchwały o jego odwołaniu nie poprą.
Tajne głosowanie w tej sprawie przeprowadzono po godz. 18. „Za” głosowało 17 radnych, „przeciw” było 13. Było to jednoznaczne z pozbawieniem funkcji dotychczasowego wiceprzewodniczącego.
Atualizacja:
Chwilę później, przy 17 głosach "za" i 13 nieważnych nową wiceprzewodniczącą Rady Miasta wybrano radną Maję Zaborowską. Jej kandydaturę zgłosił klub radnych Krzysztofa Żuka. Radni PiS, na znak protestu, zdecydowali się nie rekomendować swojego kandydata na to stanowisko.