Na skwerze obok dawnej siedziby Teatru Andersena stanął pomnik węgla. Klatkę wypełnioną urobkiem z Bogdanki na placu ustawił Grzegorz Klaman.
– Węgiel jest obecny w naszym życiu od około 200 lat, lecz do tej pory w Polsce nie istniał monument dający wyraz roli naszego kraju w wydobyciu tego surowca – tłumaczy artysta.
W pobliskim kościele, a konkretnie w Kaplicy Paryskiej Bazyliki OO. Dominikanów w grę w klasy gra dziewczynka bez głowy. To rzeźba Sofie Muller.
Kilkanaście metrów dalej Wojtek Radke zaprasza do cichej, pustej przestrzeni bez drzew, bez ptaków. „Las” gdańskiego artysty można podglądać przez okno. Na pewno też nie da się przegapić ogromnego niemowlaka raczkującego po ścianie. „Baby” Davida ČernÝ’ego swego czasu wspinał się na wieżę telewizyjną w czeskiej Pradze. W Lublinie rzeźba trafiła na ul. Olejną.
Wszystkich rzeźb, pomników, instalacji artystycznych jest 25. Artyści na warsztat wzięli elewacje (Zielona, Ewangelicka), okna niezamieszkałych kamienic (Zielona), schody pomalowali w łąkę (Plac Zamkowy). Wiele z nich nawiązuje do wojny, jak podziurawiony kulami plac zabaw (plac Kaczyńskiego) Ukraińskiego Projektu Ślizgawka.
– Wiele realizacji jest jakby w oparach wojny. Są inwazją na architekturę. Ale nie niszczymy a podglądamy – tłumaczy Robert Kuśmirowski, jeden z najbardziej znanych lubelskich artystów współczesnych, tu w roli kuratora Festiwalu Sztuki w Przestrzeni Publicznej Open City 2022. Prace będą eksponowane przez miesiąc. Ich lokalizacje i opisy można znaleźć na https://opencity.pl/
Zdjęcia: Wojtek Kornet, https://ob-sesje.kornet.art.pl/