Miasto wybrało w środę firmę, która za 37 mln zł przeprowadzi komunikacyjną rewolucję na Czechowie. Ma doprowadzić tu trolejbusy, przebudować część dróg. Powstanie też skrzyżowanie, jakiego Lublin jeszcze nie miał.
Zlecenie na rewolucję zgarnąć ma firma PRD Lubartów, bo była najtańsza. Nie tylko cena była tu ważna, bo liczyło się również tempo prac i okres gwarancji, ale pod tym względem oferty niczym się nie różniły. Oferty były cztery, o kontrakt starała się nawet spółka z Litwy, ale wygrał rodzimy Lubartów.
Wygranej nie może być jeszcze pewien, bo miejski przetarg – ze względu na dużą wartość zlecenia – musi być najpierw prześwietlony przez Urząd Zamówień Publicznych. Jeśli kontrola wypadnie dobrze, to miasto będzie mogło zawrzeć umowę z wykonawcą i oddać mu plac budowy. Potem ruszą prace, które mają się skończyć najpóźniej w czerwcu 2019 r.
Do tej daty prawdziwą metamorfozę ma przejść odcinek ul. Choiny od skrzyżowania z Zelwerowicza do granicy miasta. Wąska, wyboista ulica ma się stać równą dwupasmówką ze ścieżkami rowerowymi. Pojawi się też nietypowe skrzyżowanie o ruchu okrężnym. Nietypowe, bo przypominające kształtem biszkopt.
Skąd taki kształt? – Zwykłe rondo nie mogłoby obsłużyć wszystkich wjazdów – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. A chodzi o wjazd na osiedle Choiny przez ul. Pienińską, dojazd do położonej naprzeciw Spółdzielni Mieszkaniowej „Czechów”, a także dojazd do stacji paliw.
Najzwyklejsze rondo powstać ma za to na końcu ul. Choiny, na skrzyżowaniu z drogą biegnącą po granicy Lublina. Obok zaplanowano dużą pętlę komunikacji miejskiej.
Do nowej pętli mają dotrzeć również trolejbusy (wstępnie mowa jest o liniach 156 i 160), korzystając z nowej trakcji, która poprowadzona będzie od pętli „Chodźki-szpital” przez ul. Chodźki, al. Smorawińskiego i ul. Szeligowskiego. Na przystankach przewidziano wyświetlacze pokazujące czas pozostały do odjazdu oraz nowe wiaty z oświetleniem zasilanym przez baterie słoneczne. Wytworzoną za dnia energię ma przechować akumulator, aby prądu wystarczyło na 10 godzin po zmroku.
Te przystankowe nowinki to niewiele w porównaniu z tym, co zaplanowano na nowej pętli na końcu Choin. W projekcie mowa o 54 miejscach parkingowych dla samochodów, stojakach dla 100 rowerów, toaletach dla pasażerów i kierowców, a nawet o samoobsługowej stacji naprawy rowerów.
Mniej widowiskowe zmiany zajdą na ul. Chodźki (której odcinek zbudowany ma być od nowa), czy na al. Smorawińskiego (tutaj też na pewnym odcinku będzie nowy asfalt). W ramach inwestycji przebudowane będzie skrzyżowanie Szeligowskiego z Czapskiego, zaś na dwujezdniowym już teraz odcinku ul. Choiny, na wysokości ul. Śliwińskiego, powstać ma sygnalizacja na przejściu dla pieszych.
Cała ta rewolucja kosztować ma 37 mln złotych. Na tyle wyceniła ją firma z Lubartowa, chociaż Ratusz liczył się nawet z wydatkiem 51 mln zł. Inwestycja będzie współfinansowana przez Unię Europejską.