W lubelskim pośredniaku leży dwa razy więcej ofert pracy niż rok temu o tej porze. Podobnie jest w prasie i Internecie. Dla szukających zatrudnienia w naszym mieście idą dobre czasy.
Tak dobrze na lubelskim rynku pracy nie było od lat. - Rok temu we wrześniu czy październiku do naszego urzędu wpływało ok. 200 ofert pracy. Teraz mamy ich ponad 500 - mówi Katarzyna Kępa, dyrektor Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie. Potwierdza to także stopa bezrobocia w Lublinie. - We wrześniu spadła do ok. 11 proc.
Gdzie można znaleźć robotę? - Małe firmy szukają informatyków. Restauracje i puby kelnerów oraz kucharzy - wylicza Kępa. - A przedsiębiorstwa budowlane praktycznie każdego.
- Potrzeba zarówno fachowców, np. tynkarzy czy elektryków, jak i zwykłych pomocników - tłumaczy Dariusz Święs, właściciel jednej z lubelskich firm budowlanych. - Brakuje szczególnie tych pierwszych. Bo najlepsi specjaliści, zamiast pracować u nas, wyjeżdżają za granicę. Żeby ich przyciągnąć, musimy zaoferować przyzwoite warunki finansowe. Nawet ponad 2 tys. zł miesięcznie netto.
Sporo ofert pracy dotyczy też zatrudnienia w usługach i handlu. - Przyjmiemy 9 osób do pracy w naszym nowym lubelskim sklepie. Podstawowa pensja to ok. tysiąca zł brutto. Ale to tego trzeba jeszcze doliczyć premie - wyjaśnia Tomasz Polak ze skandynawskiej sieci handlowej zajmującej się sprzedażą wyposażenia wnętrz. - I chociaż sklep otwieramy w połowie grudnia, to rekrutację kończymy pojutrze.
To jednak nie dziwi. Bo ogłoszenia z pracą dają już firmy, które znajdą się w centrum handlowym Plaza przy ul. Lipowej. Chociaż jego otwarcie zaplanowano dopiero na połowę przyszłego roku. - Musimy wszystko wcześniej przygotować - tłumaczy Marta Grabowska z warszawskiej centrali amerykańskiej firmy odzieżowej, która w Plazie uruchomi swój pierwszy sklep w Lublinie. - Dlatego już teraz szukamy pracowników. Ale jak mówią specjaliści, to nie koniec pracowych ofert. - Największe nasilenie dopiero przed nami - zapowiada Katarzyna Kępa. - W przyszłym roku w naszym mieście rusza kilka dużych centrów handlowych. Przecież ktoś musi tam pracować.