Mieszkańcy kolejnych osiedli na LSM głosują nad udzieleniem absolutorium zarządowi i oceniają plany inwestycyjne spółdzielni. Między innymi chodzi o budowę domu seniora na osiedlu Piastowskim. Spokojnie nie jest.
Od 19 kwietnia mieszkańcy każdego z osiedli LSM spotykają się w dzielnicowym domu kultury na zgromadzeniach walnych. Podczas nich mieszkańcy decydują o udzieleniu absolutorium członkom zarządu z działalności za 2016 r. Na pierwszym spotkali się mieszkańcy os. J. Słowackiego, drugie było os. A. Mickiewicza. Oba spotkania przebiegły bez większych zawirowań.
Inaczej zagłosowało osiedle Piastowskie. To na tym osiedlu miał stanąć budynek przeznaczony pod tzw. dom seniora. Mieszkańcy podczas WZ zagłosowali przeciwko inwestycji, która, zdaniem wielu z nich, byłaby komercyjnym apartamentowcem, postawionym na zielonym placu. Teraz jest to miejsce zabaw i wypoczynku (na zdjęciu).
– Ta działka nie jest odpowiednim miejscem na taką inwestycję. Tu młodzież gra w piłkę, starsi ludzie odpoczywają, jest miejsce do fitness, jest dużo zieleni. To jedyne takie miejsce w okolicy – mówi jeden z mieszkańców. W obronie placu zawiązała się grupa, która na portalu społecznościowym Facebook ma już ponad 600 członków. Ostatecznie przeciwko inwestycji zagłosowały 83 osoby. Podczas zgromadzenia nie przyjęto również sprawozdań oraz nie udzielono absolutorium zarządowi.
W poniedziałek spotkanie mieszkańców os. Sienkiewicza zostało zerwane z powodów proceduralnych.
Wyjątkowo burzliwy przebieg miało wtorkowe zgromadzenie mieszkańców os. Konopnickiej. Doszło przed nim do konfrontacji między spółdzielcami a wynajętą przez zarząd LSM ochroną. Wezwano policję.
– Mundurowi interweniowali na prośbę osób, które nie mogły wejść na salę gdzie było zgromadzenie – wyjaśnia Renata Laszczka-Rusek, rzecznik Lubelskiej policji. – Ochroniarze wyjaśnili, że działają zgodnie z regulaminem spółdzielni. Zostali wylegitymowani. Okazało się, że nie doszło do naruszenia prawa.
W tej sytuacji policjanci zakończyli interwencję.
– Poinformowali jednak osoby zgłaszające, że mogą zgłosić się na komisariat i złożyć zawiadomienie dotyczące ewentualnego naruszenia nietykalności cielesnej – dodaje Renata Laszczka-Rusek. Jak informują mundurowi, takie zawiadomienie jeszcze do nich nie wpłynęło.
Spółdzielcy nie kryją, że są rozgoryczeni postępowaniem władz LSM.
– Potraktowali nas jak bydło – mówi pan Jan, jeden z uczestników wtorkowego zebrania. – Jak można wynajmować ochroniarzy przeciwko ludziom, którzy ich utrzymują. Prezes pokazał, że gardzi mieszkańcami. Nie reagował na zarzuty z naszej strony, co chwilę wychodził. Wreszcie, kiedy padały niewygodne pytania po prostu sobie poszedł.
Na zebraniu mieszkańców osiedla Konopnickiej pojawiła się jednak spora grupa mieszkańców głosujących na korzyść prezesa Jana Gąbki.
– Miałem wrażenie, że to jakaś zorganizowana grupa. Próbowali uciszać krytykujących prezesa. Krzyczeli, rzucali obelgi. Byli chamscy. Zachowywali się, jak starzy ormowcy – dodaje nasz rozmówca.
Po przeliczeniu głosów okazało się, że obecni na sali nie udzielili absolutorium zarządowi.
– Nigdy tak nie było, ale zarząd ma obowiązek zabezpieczyć odpowiednie warunki prowadzenia obrad – tłumaczył prezes Jan Gąbka dzień później. I podczas zgromadzenia mieszkańców os. Krasińskiego przepraszał za obecność ochroniarzy. I przypomniał, że spółdzielnia odstępuje od realizacji spornych obiektów.
Wczorajsze spotkanie mieszkańców osiedla Krasińskiego przebiegało już spokojnie. W zgromadzeniu wzięło udział 57 osób uprawnionych do głosowania. Kolejne, ostatnie już spotkanie odbędzie się dziś. Głosować będzie os. Prusa.