Tadeusz Fijałka, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, straci stołek. Mimo prawnego zakazu zasiada w zarządzie prowadzącej działalność gospodarczą Fundacji Rozwoju KUL. Ratusz wiedział o tym od dawna.
Ratusz poinformował o sprawie wczoraj późnym popołudniem, zapraszając dziennikarzy na dziś na specjalną konferencję prasową. W suchym komunikacie nie ma ani nazwy fundacji, ani też nazwiska Fijałki, tylko stwierdzenie "jeden z prezesów spółek komunalnych”.
A chodzi o obecność szefa miejskiej spółki w zarządzie Fundacji Rozwoju Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Prowadzi ona m.in. studia podyplomowe, poradnię zdrowia i księgarnię. A to już działalność gospodarcza. Na to, by Fijałka zasiadał w zarządzie takiej fundacji nie pozwala Ustawa o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.
Magistrat twierdzi, że o funkcji Fijałki w fundacji dowiedział się z anonimu, który, jak głosi komunikat, dotarł do magistratu "13 stycznia br. w codziennej poczcie”.
Tymczasem na stronach internetowych Urzędu Miasta bez trudu można znaleźć datowane na 29 kwietnia zeszłego roku i przyjęte przez urzędników dzień później oświadczenie majątkowe Fijałki za rok 2007. Prezes przyznaje się tam, że społecznie zasiada w zarządzie fundacji.
Teraz prezes wodociągów straci stanowisko w miejskiej spółce. Tak stanowi prawo.
Fijałka zarządzał spółką od wielu lat, przetrwał wiele politycznych zmian w Ratuszu, a jego praca była bardzo dobrze oceniana. MPWiK zarządza miejską siecią wodociągów i kanalizacji, wysypiskiem śmieci w Rokitnie, prowadzi też oczyszczalnię na Hajdowie.
Fijałka wczoraj po południu nie odbierał komórki.