„Stan wyjątkowej podłości” – pod takim hasłem odbywała się dzisiejsza manifestacja w Lublinie. Przy ulicy Podwale, w sąsiedztwie siedziby Straży Granicznej, pojawiło się kilkanaście osób, które protestowały przeciwko sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Chciały też upamiętnić zmarłych kilka dni temu na granicy migrantów. „Umierają w ciszy” – brzmiał napis na jednym z transparentów.
– Bezpieczna granica to taka, na której nikt nie umiera. My obywatele i obywatelki nie chcemy przepraszać za Polskę. Za Polskę, która sama doświadczyła tragedii wojny i migracji, która doskonale powinna wiedzieć co oznacza ucieczka ze swojego domu – mówiła jedna z uczestniczek protestu.
Inna osoba zwróciła uwagę na to, że każda osoba, która przekroczy granicę i poprosi o ochronę powinna zostać wpuszczona, nieważne czy znajduje się na przejściu granicznym czy w lesie. Tymczasem aktywiści przebywający w okolicach terenu objętego stanem wyjątkowym mówią o licznych przypadkach zawracania imigrantów na stronę białoruską przez Straż Graniczną.
Na manifestacji pojawili się również przedstawiciele lubelskiej Młodzieży Wszechpolskiej. Przynieśli ze sobą deklaracje "Przyjęcia nielegalnych imigrantów pod swój dach". Chcieli je wręczyć protestującym, ale ich propozycja nie spotkała się z aprobatą, a pod ich adresem posypały się niecenzuralne słowa, które nie nadają się do cytowania.