- Na bazarach Pod Zamkiem, przy ul. Pocztowej oraz ul. Krańcowej pojawią się budki, a w nich nasze autentyczne wyroby po cenach fabrycznych - mówi Marek Maj, prezes Zakładów Tytoniowych w Lublinie. - Tak, aby były konkurencją dla tych z przemytu, z którego pochodzi ponad 90 proc. sprzedawanego na targowiskach towaru. Każdy punkt obsługiwałoby dwóch bezrobotnych z Miejskiego Urzędu Pracy. Liczymy, że będą oni mogli dostać z MUP preferencyjne kredyty, w spłacie których zakłady tytoniowe by uczestniczyły. Tadeusz Paszkowski, kierownik MUP nie widzi przeszkód. - Mogę przeznaczyć na ten cel fundusze z programu "Pierwsza praca” - zadeklarował się. To nie pierwsza akcja, która ma na celu walkę z bezrobociem i przemytem. Podobna odbyła się jesienią ubiegłego roku. - Klienci byli zadowoleni, że zwróciliśmy się przeciw nielegalnemu handlowi obywateli zza Bugu - mówi Maj. - Teraz stoiska chcielibyśmy zainstalować na trwałe, a w przyszłości poszerzyć asortyment o małą chemię
i kosmetyki, które równie często jak papierosy są przemycane.